"Nowy rząd to będzie rząd zderzaków"

Zdaniem Sawickiego wniosek ws. samorozwiązania Sejmu powinna zgłosić PO, wtedy mógłby on uzyskać wymaganą większość parlamentarną, z poparciem opozycji.

Sawicki przekonywał, że to lepszy scenariusz niż wybór nowego premiera. - Będziemy się zapędzali w personaliach, a ważne sprawy uciekają - stwierdził.

- Po co się obijać kijami POPiS-u w sprawach nieistotnych, kiedy można pracować normalnie od grudnia w zwykłym trybie czteroletniej kadencji - dodał.

Podkreślił, że wcześniejsze wybory byłyby korzystne dla PO, partia bowiem nie straciłaby poparcia, jak to się może stać na przestrzeni najbliższego roku.

Sawicki pytany, czy przy okazji zmiany premiera oczekuje głębokiej rekonstrukcji rządu, odpowiedział: - Nowy rząd to będzie rząd na rok, rząd zderzaków.

Minister rolnictwa powiedział, że nie zna jeszcze kandydata na nowego premiera, czeka na propozycje ze strony PO i wierzy, że będą one dobre. W jego opinii nie należy ograniczać spekulacji tylko do dwóch nazwisk: Ewy Kopacz i Tomasza Siemoniaka, gdyż lista kandydatów może się wydłużyć.

Sawicki przekonywał, że objęcie przez premiera Donalda Tuska unijnego stanowiska to awans. - Ci, którzy mówią o ucieczce, są sfrustrowani, to nieudacznicy, którzy przez wiele lat przegrywają wybory i świerzbi ich, żeby własnym dołożyć - powiedział Sawicki.

- Lepiej jednak, aby zajęli się pracą, czymś pożytecznym dla Polski, a nie tylko krytykowaniem i czarnowidztwem, bo to jest zupełnie niepotrzebne - dodał.

Donald Tusk został na sobotnim szczycie UE w Brukseli wybrany na nowego przewodniczącego Rady Europejskiej. 1 grudnia zastąpi na tym stanowisku Belga Hermana van Rompuya.

Na konferencji po szczycie premier zapowiedział, że prawdopodobnie we wtorek poinformuje o nowym układzie rządowym.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że w poniedziałek ma dojść do spotkania premiera Tuska z marszałek Kopacz. To ona ma być kandydatką na nowego szefa rządu. Kopacz miałaby również przejąć obowiązki szefowej PO.

Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24