Rozmawiałem z byłym prezesem IDEAS NCBR i wskazywałem kierunki, które mogą nas wspólnie połączyć - powiedział w TVN24 minister cyfryzacji, wicepremier Krzysztof Gawkowski. Mówił, że "nie maczał swoich rąk" w procesie wyłonienia nowego prezesa spółki.
Piotr Sankowski - pomysłodawca IDEAS NCBR - sprawował funkcję prezesa spółki od jej założenia w 2021 roku do czerwca tego roku. Po upływie kadencji na stanowisku prezesa pozostał liderem grupy badawczej "Inteligentne algorytmy i struktury danych". Pod koniec września ogłosił, że 2 października kończy pracę w IDEAS NCBR. Sankowski jest uznanym naukowcem w swojej dziedzinie, jako jedyny Polak był czterokrotnie laureatem grantów Europejskiej Rady do spraw Badań.
Na stanowisku prezesa Sankowskiego zastąpił Grzegorz Borowik. Ministerstwo nauki przekonuje, że odbyło się "konkurencyjne i transparentne postępowanie kwalifikacyjne", by wyłonić nowego prezesa. Przeciwko takiej zmianie protestuje wielu przedstawicieli środowiska naukowego. W konsekwencji odejścia Sankowskiego, grupa naukowców zrezygnowała z zasiadania w radzie naukowej IDEAS NCBR.
Gawkowski: nie maczałem w tym swoich rąk
Krzysztof Gawkowski, wicepremier, minister cyfryzacji z Lewicy powiedział w "Rozmowie Piaseckiego", że w miniony weekend rozmawiał z Sankowskim. - Wskazywałem kierunki, które mogą nas wspólnie połączyć. Potrzeba kilka dni, tygodni, które pozwolą na jakieś rekomendacje. Dobrzy polscy specjaliści z nauki będą mieli swoje miejsce - zapewnił.
Pytany, czy rozumie, dlaczego Sankowski stracił funkcję prezesa, odparł: - Ja nie mogę rozstrzygać. Nie wiem, jak wyglądała sytuacja dotycząca decyzji Rady Nadzorczej.
- Nie wiem, jak wyglądało zarządzanie spółką. Nie wchodzę w to. Trudno mi to powiedzieć jako ministrowi cyfryzacji - dodał.
Zaznaczył, że nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, jak wyglądał konkurs na nowego prezesa. - Nie wiem i nie maczałem w tym swoich rąk - stwierdził.
Dopytywany, czy Sankowski może wrócić do IDEAS NCBR, odpowiedział: - To nie jest pytanie do mnie. Myślę, że będzie w Polsce zagospodarowany i będzie miał swoje miejsce i będzie też rozwijał polską naukę.
- Zdaję sobie sprawę, że sztuczna inteligencja w Polsce będzie kosztowała i będzie kosztowała wiele więcej niż 28, 60 czy 100 milionów. Ale nie wiem, jak wyglądało zarządzanie spółką, nie wchodzę w to - mówił.
Gawkowski: jeśli ktoś nie ma kompetencji, powinen być pozbawiony stanowiska
Gawkowski był też pytany o krytykę, która spadła na obóz rządzący w sprawie obsadzania kierownictwa Totalizatora Sportowego działaczami politycznymi. - Jeżeli ktoś nie ma kompetencji, bezwzględnie powinien być pozbawiony stanowiska - podkreślił wicepremier.
- Jeżeli ktoś był jakimś dyrektorem, menadżerem w innej firmie i przychodzi do innej firmy, a gdzieś kiedyś miał łączność z polityką, to znaczy, że gumkujemy go? Nie podoba mi się takie myślenie. Jeżeli było tak, że był jakiś konkurs, w którym wygrał działacz polityczny bez kompetencji, to jest skandal - ocenił.
Zaznaczył, że jeśli taki działacz ma odpowiednie kompetencje, "to nie jest skandal".
Gawkowski: umowa koalicyjna jest przewodnikiem tego, czy jest się lojalnym
Gość TVN24 mówił o zapisach umowy koalicyjnej, według których Włodzimierz Czarzasty z Lewicy ma przejąć funkcję marszałka Sejmu od Szymona Hołowni w połowie kadencji.
- Dla mnie umowa koalicyjna jest pewnym przewodnikiem tego, czy jest się lojalnym w koalicji do siebie. Czy się spełnia i realizuje zadania, które się wyznaczyło. I te programowe, i te personalne. Czarzasty ma pełne prawo powiedzieć, że w połowie kadencji zostanie marszałkiem, bo tak ustaliliśmy - powiedział Gawkowski.
Pytany, czy on sam jest gotowy, by stanąć do walki o przywództwo w Lewicy, odparł: - Tak, na pewno tak będzie.
- Ale myślę, że na Lewicy nie trzeba stawać do walki, tylko po prostu spróbujemy zbudować takie porozumienie, że nikt z nikim nie będzie walczył, a jednocześnie Lewica - po tym, co mówili Robert Biedroń i Włodzimierz Czarzasty, że nie będą startowali - będzie miała jasny kierunek - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24