Politycy,m.in. Stanisław Żelichowski i Jarosław Gowin, chcą odtajnienia uzasadnienia wyroku procesu, który wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka z Ruchu Palikota przegrała z katolicką publicystką Joanną Najfeld. Nowicka pozwała Najfeld za słowa, że "znajduje się na liście płac przemysłu aborcyjno-antykoncepcyjnego". Nowicka wypowiedzi polityków uważa za niegodne. Zaprzeczyła też, że znajduje się na tzw. "liście płac". - Gdybym nie mogła temu zaprzeczyć, to nie wnosiłabym procesu - powiedziała w TVN24.
Sprawa dotyczyła debaty w TVN24 z 13 lutego 2009 r., Najfeld podczas dyskusji z europosłanką Joanną Senyszyn sugerowała, że aktywiści proaborcyjni są powiązani z koncernami produkującymi środki antykoncepcyjne.
Zwróciła uwagę, że "w świetle badań socjologicznych nie ulega wątpliwości, że wczesna i natrętna edukacja seksualna prowadzi do zwielokrotnienia liczby niechcianych ciąż, co potem przekłada się na ogromne zyski proaborcyjnego lobby – w tym także na korzyści feministycznych promotorek aborcji". Najfeld powiedziała też: - Organizacja pani Nowickiej jest częścią międzynarodowego koncernu, największego w ogóle, providerów aborcji i antykoncepcji. Pani po prostu jest na liście płac tego przemysłu.
Sąd uniewinnia i utajnia
Słowa te oburzyły Nowicką, będącą wtedy przewodniczącą Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, która wytoczyła Joannie Najfeld sprawę o pomówienie. Sąd w wypowiedzi Najfeld nie dopatrzył się jednak nieprawidłowości i we wrześniu tego roku ją uniewinnił.
Z powodu tego, że proces jest tajny, nie można cytować uzasadnienia wyroku. Sama Nowicka przekonuje, że ona nie utajniała procesu. - Ja nie domagałam się utajnienia, po prostu go nie ujawniłam. Nikt nie wystąpił o jego ujawnienie, a ja go nie utajniałam - powiedziała w TVN24. Dodała, że proces nie jest jeszcze zakończony i choć jeszcze nie odwołała się od wyroku, to nie wyklucza, że to zrobi.
Zaprzeczyła, że znajduje się na tzw. liście płac "przemysłu aborcyjno-antykoncepcyjnego". - Gdybym nie mogła temu zaprzeczyć, to nie wnosiłabym procesu - dodała Nowicka.
Ruch Palikota: chcemy odtajnienia, ale...
Ruch Palikota na razie nie zamierza podejmować kroków w tej sprawie. - Sprawa nie jest zakończona - mówi Andrzej Rozenek z RP. Jak dodaje, Nowicka ma prawo do odwołania się od wyroku sądu, ale sam Ruch nie będzie jej do tego namawiał. Dlaczego? - Tu chodzi o ten nieszczęsny artykuł 212 Kodeksu Karnego (pomówienie-red.), a Ruch Palikota jest w ogóle za zlikwidowaniem tego artykułu - powiedział. Dodał, że Ruch jest za pełną jawnością uzasadnienia wyroku, ale nie może uprzedzać kroków, jakie podejmie Nowicka i jej prawnicy.
"Marszałek powinna tym się zająć"
Stanisław Żelichowski uważa, że sprawą powinna się zainteresować marszałek Sejmu Ewa Kopacz. - Wszyscy składaliśmy ślubowanie działań dla dobra parlamentu. Co niektórzy trzymali się za serce i mówili "tak mi dopomóż Bóg". To nie służy dobru parlamentu, gdyby to się potwierdziło - mówił.
I dodał: - W związku z tym marszałek Sejmu, która stoi na straży dobrego imienia parlamentu, powinna się tym zająć i jeżeli proces jest rzeczywiście utajniony, to trzeba go odtajnić.
Żelichowskiego popiera Jarosław Gowin z PO. - Prawie wszyscy, albo wszyscy mamy takie poczucie, że jeśli z trybuny sejmowej padają zarzuty wobec kandydata o lobbing, Jeśli jest jakiś wyrok sądu, którego uzasadnienie na wniosek Wandy Nowickiej zostaje utajnione, (…) to opinia publiczna powinna je poznać, żebyśmy mieli pewność, że nikt z parlamentarzystów nie jest uwikłany w działalność lobbystyczną na rzecz koncernów farmaceutycznych - oświadczył poseł.
Pytany dziś o tę sprawę Janusz Palikot zapowiedział, że będzie rozmawiał z Nowicką i poprosi ją o wyjaśnienia.
Źródło: tvn24