- Wiem, że to, co robię w PKP, czyszczenie wielu złogów sprzed lat, wielu nieprawidłowości się nie podoba. Słyszałem od wielu miesięcy, że będą szykowane na mój temat różnego rodzaju rzeczy, bagatelizowałem to - powiedział w "Faktach po Faktach" minister transportu Sławomir Nowak, analizując przyczyny - jak sam powiedział - prasowej nagonki.
- Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć: Nikt mnie nie zastraszy i nie odwiedzie od tego, że będę czyścił i sprzątał sprawy w PKP - zastrzegł Nowak. - Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jestem elementem histerycznej nagonki.
Zegarki ministra
Minister odniósł się do prasowych doniesień jednego z tygodników, w którym zarzucano mu koleżeńskie kontakty z biznesmenami zarabiającymi na kontraktach z państwowymi firmami i doradzającymi PO oraz to, że wymieniał się z jednym z biznesmenów zegarkami. O zegarku ani o leasingowaniu samochodu Nowak do niedawna nie informował w swym oświadczeniu majątkowym. Oświadczenie uzupełnił na początku maja.
- Padłem ofiarą insynuacyjnego artykułu w pewnym z tygodników. Nie odpuszczam, sprawa jest skierowana do sądu - powiedział Nowak. - Będę bronił swojego dobrego imienia w sądzie, bo jedyne, co mi zostało, to bronić się w sądzie przed tymi haniebnymi pomówieniami - powiedział.
Minister zdementował prasowe doniesienia na temat zegarków i powtórzył, że jest właścicielem tylko jednego modelu.
- Jedyny wartościowy zegarek, który mam, jest ten, który dostałem od rodziny i od żony na urodziny. Mam na niego rachunek, zresztą chętnie mogę go pani redaktor pokazać - powiedział Nowak, wyjmując z teczki pożółkły paragon.
Nowak ustosunkował się także do prokuratorskiego śledztwa ws. złożonego przez niego rzekomo fałszywego oświadczenia majątkowego. Powiedział, że cieszy się, że śledczy zajmą się sprawą, bo "prokuratura temat przetnie. - Złożyłem pismo do CBA, że jestem do dyspozycji o każdej porze dnia i nocy, żeby sprawę wyjaśnić. Przy okazji wyjasnił, że leasingowany przez niego samochód wpisał do oświadczenia "dla świętego spokoju", choć wcale nie musiał tego robić.
"Niezręczność i niefrasobliwość" ministra
Nowak skomentował także sprawę wiceministra w kierowanym przez siebie resorcie, Tadeusza Jarmuziewicza w sprawie budowy odcinka astostrady A1. Firma Alpine Bau wypowiedziała kontrakt z powodu "wadliwego projektu", a wiceszef resortu stanął po jej stronie. Zachowanie Jarmuziewicza nazwał "daleko idącą niefrasobliwością i nieostrożnością. - Oczekuję od moich współpracowników, że będziemy w interesie strony publicznej prezentowali jednolite stanowisko - powiedział Nowak.
Minister wyjaśnił, że z firmą Alpine Bau jest w sporze na ponad miliard złotych. - Na tym polega ta niezręczność i kontrola, którą skierowałem do departamentów podległych ministrowi Jarmuziewiczowi, aby te sprawę do końca wyjaśnić - powiedział.
Według ministra, Jarmuziewicz, spotykając się na nieformalnym spotkaniu m.in. z przedstawicielami wykonawców, "dał się wpuścić w sytuację, która stawia go w niezręcznej sytuacji". Jednocześnie minister zapewnił, że nie ma wątpliwości co do intencji i uczciwość współpracownika. - Kiedy skończymy kontrolę, premier podejmie decyzję - zapowiedział Nowak.
Nowak zdementował prasowe sugestie, że rzekomy atak na zastępcę, który jest identyfikowany ze środowiskiem Grzegorza Schetyny, jest odwetem za atak na jego osobę, który miałby być spreparowany przez tzw. schetynowców.
"Sytuacja jest poważna"
- Sytuacja jest poważna. Platforma ma kłopot sama ze sobą, trochę z dyscypliną wewnętrzną, trochę z lojalnością wewnętrzną, trochę z tzw. nowym otwarciem - tak Nowak skomentował problemy wewnątrz partii. Według niego, na czwartkowym zarządzie partii odbędzie się "twarda", "męska" rozmowa z posłami. - Mniej musimy zajmować się sami sobą, a więcej zajmować się Polską i rządzeniem - powiedział.
I dodał: - Nie może być tak, że zamiast iść do twardego boju o sprawy Polski, zamiast iść i tłumaczyć ludziom, na czym polega trudne rządzenie w czasach kryzysu (...), część naszych kolegów zajmuje się komentowaniem nie zawsze życzliwym.
Nowak stwierdził, że jak Platforma "uporządkuje swoje sprawy wewnętrzne", będzie czas na tzw. "nowe otwarcie". - Więcej pokory, spokoju, więcej tłumaczenia, więcej cierpliwości - zaapelował do kolegów i koleżanek z poselskich ław.
Autor: pk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24