Niskie zarobki nauczycieli? Wiceminister ma rozwiązanie: wziąć dodatkowe godziny albo zmienić miejsce pracy

Wiceminister rozwoju i technologii Piotr Uściński był w piątek gościem programu "Tłit" w Wirtualnej Polsce. Prowadzący rozmowę zapytał go o sytuację nauczycieli, którzy zarabiają 3200 lub 3500 złotych i muszą za taką kwotę utrzymać się w Warszawie.

- Jeżeli jest osoba samotna i zarabia niewielkie pieniądze to trudno mu wynająć mieszkanie w centrum Warszawy, to jest logiczne. Na obrzeżach Warszawy jest łatwiej - odpowiedział.

Przekonywał, że "nauczyciele zarabiają wcale nie tak mało". - Jeżeli to jest minimalna ilość godzin, zawsze można wziąć jeszcze dodatkowe godziny w szkole i mieć nieco wyższe wynagrodzenie - radził nauczycielom Uściński.

- Faktycznie jest tak, że ceny wynajmu mieszkań wzrosły, szczególnie w zeszłym roku. (…) W Warszawie ceny wzrosły średnio o 25 procent, to fakt. Ale w innych miejscowościach naokoło Warszawy te ceny aż tak drastycznie nie wzrosły. Dla takich osób proponuję znaleźć sobie pracę na przykład pod Warszawą. Tam też są nauczyciele potrzebni do pracy, a tam można taniej wynająć mieszkanie. Faktycznie nie każdy może sobie pozwolić na mieszkanie w centrum Warszawy - dodał wiceminister.

Wypowiedź wiceministra jeszcze w tym samym programie skomentowała posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. - Rzeczywiście trzeba powiedzieć, że sytuacja jest patowa i bardzo niedobra dla ludzi, którzy takie mieszkanie chcieliby wynająć - przyznała.

- Nie można powiedzieć obywatelowi: "musisz więcej pracować, weź drugą pracę". To jest nieuczciwe. To nie jest tak, że to się wydarzyło w związku z wojną i inflacją. To są wieloletnie zaniedbania. My mówimy jako Lewica, że muszą powstać mieszkania na tani wynajem. Zbudowane przez rząd, wspólnie z samorządami - dodała.