Jasną sprawą i widoczną gołym okiem dla prawników czy konstytucjonalistów jest to, że doszło tutaj do popełnienia deliktu konstytucyjnego - powiedziała we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 konstytucjonalistka Bogna Baczyńska z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego i fundacji Pro Unum. Odniosła się do publikacji Onetu, który podał, że Najwyższa Izba Kontroli posiada dowody i dokumenty, które mają stawiać w trudnym położeniu prawnym premiera Mateusza Morawieckiego i szefa jego kancelarii Michała Dworczyka. Chodzi o organizację wyborów korespondencyjnych z 10 maja 2020 roku, które się nie odbyły.
Onet podał w poniedziałek wieczorem, że w najbliższych dniach można spodziewać się publikacji raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego tak zwanych wyborów kopertowych z 10 maja 2020 roku, które ostatecznie się nie odbyły. Jak czytamy, portal poznał główne dokumenty pokontrolne, które "stały się kością niezgody w samym NIK, a których obawia się bardzo obóz rządzący". Ma z nich wynikać, że NIK "ma dowody stawiające w trudnym położeniu prawnym obecnego szefa rządu Mateusza Morawieckiego oraz kierującego jego kancelarią ministra Michała Dworczyka".
- Rząd ma nie tylko prawo, ale obowiązek do przygotowania wyborów. W tym przypadku chodziło o wybory prezydenckie w odpowiednim terminie, w terminie konstytucyjnym - powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki. - Z tego można wywnioskować, że jest to obowiązek konstytucyjny. I dlatego, trzymając się tego obowiązku konstytucyjnego, robiliśmy wszystko, aby do takich wyborów mogło dojść w odpowiednim terminie - mówił.
"Nie miało prawa być wyborów kopertowych"
Sprawę komentowała w środę we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 doktor Bogna Baczyńska, konstytucjonalistka z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego i fundacji Pro Unum. Powiedziała, że "jasną sprawą i widoczną gołym okiem dla prawników czy konstytucjonalistów jest to, że doszło tutaj do popełnienia deliktu konstytucyjnego".
- Nie miało prawa być wyborów kopertowych. Muszę powiedzieć, że w tamtym terminie w ogóle wybory nie powinny się odbyć – dodała.
- To, że nam się mówi, że to jest termin konstytucyjny, to jest absolutne mydlenie oczu. To byłby termin konstytucyjny, gdyby nie brać pod uwagę wtedy rozwijającej się pandemii i związanych z tym wymogów – podkreśliła Baczyńska.
- Jeżeli tak wybiórczo potraktujemy konstytucję, to tak, ale pamiętajmy, że mamy jeszcze rozdział w konstytucji, który mówi o stanach nadzwyczajnych i w tamtej sytuacji istniała konieczność wprowadzenia takiego stanu i przesunięcia wyborów – dodała.
"To była arbitralna decyzja naruszająca granice demokratycznego państwa prawnego"
Mówiła, że "tu nie trzeba ekspertyz prawnych". - Bez nich premier musi wiedzieć, że motorem jego działania jest zasada legalizmu formalnego, czyli pan premier, jego rząd nie może powołać się na wolność działania, ani nie może powiedzieć, że robi coś, co nie jest zakazane – mówiła konstytucjonalistka.
Dodała, że organom państwa przysługuje działanie tylko wtedy, kiedy jest im to nakazane.
- W oczywisty sposób tutaj złamano konstytucję. Żaden z argumentów premiera ani jego otoczenia nie jest przekonujący. To była arbitralna decyzja naruszająca absolutnie granice demokratycznego państwa prawnego – oceniła Baczyńska.
Podkreśliła, że "w demokratycznym państwie prawnym żaden organ nie może się tak zachować".
- Ponieważ jednak to się dokonało, ten czyn, a właściwie zbiór czynów miał miejsce, to uważam, że konieczne będzie kiedyś rozliczenie premiera Morawieckiego za ten czyn przed Trybunałem Stanu – powiedziała.
"Powinno być działanie prokuratury z urzędu"
Pytana, kto powinien się zająć taką sprawą, kiedy raport NIK zostanie opublikowany, odpowiedziała, że "powinno być działanie prokuratury z urzędu".
- Ona będzie miała świadomość bardzo dużego prawdopodobieństwa popełnienia czynu zabronionego – dodała konstytucjonalistka.
- Ponieważ przypuszczam, że w tym klimacie prawnym prokuratura jednak zaniecha działania, to myślę, że każdy obywatel z takim wnioskiem może wystąpić – powiedziała.
"To bardzo dobry wyrok i wspaniale uzasadniony"
Konstytucjonalistka skomentowała także wyrok Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście, który uznał, że aktywistka Katarzyna Augustynek, znana jako Babcia Kasia jest niewinna zarzucanych jej czynów. Kobieta została zatrzymana 21 kwietnia podczas manifestacji przed budynkiem Sądu Najwyższego. W trybie przyspieszonym oskarżono ją o znieważenie i naruszenie nietykalności funkcjonariuszy policji.
- To jest bardzo dobry wyrok, bardzo mądry wyrok, zgodny z konstytucją i wspaniale uzasadniony – oceniła Baczyńska.
- Ja słuchając tego ustnego uzasadnienia sędziego, które było bardzo spokojne i bardzo wyważone, myślę sobie, że tak się powinno uczyć wszelkie służby mundurowe podejścia do praw i wolności obywateli – powiedziała w TVN24.
Dodała, że "to jest wyrok, który uświadamia nam rolę państwa i wolność i prawa obywateli".
- Obywatel zawsze w starciu z państwem jest istotą słabszą, dlatego też mamy konstytucyjne środki ochrony tych praw i wolności, a jednym z najważniejszych z nich jest droga sądowa – podkreślała.
Konstytucjonalistka wyraziła nadzieję, że "Babcia Kasia na tym nie poprzestanie tylko sięgnie jeszcze po inny środek, a mianowicie będzie się domagała odszkodowania za bezprawne działanie funkcjonariusza publicznego, które naruszyło jej wolność".
Źródło: TVN24