Babcia Kasia niewinna. "Oczywistość zarzutów nie wytrzymała konfrontacji z dowodami"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Ogłoszenie wyroku. "Sąd uniewinnił oskarżoną"
Ogłoszenie wyroku. "Sąd uniewinnił oskarżoną"OKO.press
wideo 2/9
Sąd uniewinnił Katarzynę Augustynek

Sąd uniewinnił aktywistkę Katarzynę Augustynek, znaną jako Babcia Kasia. Kobieta została zatrzymana 21 kwietnia podczas manifestacji przed budynkiem Sądu Najwyższego. W trybie przyspieszonym oskarżono ją o znieważenie i naruszenie nietykalności funkcjonariuszy policji.

27 kwietnia Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście ogłosił wyrok w sprawie aktywistki. Sąd uznał, że Katarzyna Augustynek jest niewinna zarzucanych jej czynów znieważania oraz naruszenia nietykalności policjantów. Relację z rozprawy i ogłoszenia wyroku udostępnił portal OKO.press.

- Materiał dowodowy przedstawiony przez oskarżyciela wydawał się z pozoru bardzo klarowny, spójny i logiczny. Zeznania funkcjonariuszy policji wskazywały na oczywisty fakt popełnienia przestępstw. Natomiast w momencie gdy sąd przystąpił do przesłuchiwania poszczególnych świadków, jak zaczęliśmy odtwarzać materiał dowodowy przedstawiony przez oskarżyciela, ale również przez obronę (...) to oczywistość zarzutów w konfrontacji z takimi dowodami nie wytrzymała – mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Justyna Koska-Janusz.

- Nagrania z telefonów obrazują odmienną sytuację niż ta, która została przedstawiona we wniosku o ukaranie. Na nagraniach nie słychać żadnych tego typu sformułowań, które były zarzucane oskarżonej – mówiła sędzia.

Nagrania z sądu dzięki uprzejmości portalu OKO.press.

Sąd: policja nie miała prawa legitymować

- Materiał przedstawiony przez oskarżyciela wykazał, że 21 kwietnia w okolicach budynku Sądu Najwyższego odbywała się pokojowa demonstracja, która miała prawo się tam odbywać. Rzeczą władzy publicznej jest gwarantować obywatelom prawo do pokojowego demonstrowania – uzasadniała wyrok sędzia Koska-Janusz. - O takim prawie stanowi nie tylko polska konstytucja, ale również akty prawa międzynarodowego, którego Polska jest stroną. Nie ma wątpliwości co do tego, że w sytuacji kiedy osoba protestuje pokojowo, nie stosuje żadnej agresji, ani fizycznej, ani słownej, ma prawo znajdować się tam, gdzie się znajduje – stwierdziła.

- Na tych nagraniach widać również, że nie dochodziło do tamowania ruchu ulicznego. Tam samochody przejeżdżały. Protestujący stali wzdłuż krawędzi chodnika – zauważyła sędzia.

Sędzia podkreślała, że forma protestu była pokojowa, spokojna i wyważona. - Trudno tutaj odmówić prawa oskarżonej do uczestniczenia w tego rodzaju proteście – dodała.

Przyznała również, że policjanci nie mieli prawa legitymować uczestników protestu, jeśli ci nie naruszali porządku prawnego. - Skoro obywatel ma prawo protestować, nie narusza porządku prawnego, realizuje swoje konstytucyjne prawo do zgromadzeń, do wyrażania opinii, to rolą policji nie jest legitymowanie obywatela, który realizuje w taki sposób swoje prawa. Oskarżona nie miała nawet obowiązku ujawniania swojej tożsamości. Nie istniał taki obowiązek, bo nie była ani przestępcą, ani sprawcą wykroczenia. W związku z tym policja nie mogła domagać się od niej okazania jakiegokolwiek dokumentu – powiedziała sędzia.

- Co natomiast robią funkcjonariusze wobec tak protestującej osoby? Stosują absolutnie nieproporcjonalne, nieadekwatne, nieznajdujące umocowania prawem środki. Ciągną osobę po ulicy w taki sposób, że narusza to godność człowieka. Nie można, zdaniem sądu, w taki sposób postępować, żeby osoba, która pokojowo protestuje została wręcz odzierana z odzieży. To działania nie znajduje żadnego usprawiedliwienia - dowodziła.  

- Dlatego też sąd uznał, że nie istniały żadne dowody świadczące o popełnieniu przestępstwa, które były oskarżonej zarzucane. Sąd w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej, państwa mającego stać na straży praw i wolności obywatelskiej uniewinnił oskarżoną od popełnienia zarzucanych jej czynów. Koszty procesu zostały przejęte na rachunek Skarbu Państwa – podsumowała Justyna Koska-Janusz.

Obrona: dysproporcja sił była niezmierna

Mecenas Agata Bzdyń, obrończyni Katarzyny Augustynek, przekonywała, że "w toku postępowania nie potwierdziły się w żadnej mierze oskarżenia, jakoby miała kierować do funkcjonariuszy słowa obelżywe, nie potwierdziło się, że dokonała naruszenia nietykalności". - Materiały wideo wskazują, że oskarżona reagowała wyłącznie na to, co działo się z nią wyniku działania funkcjonariuszy policji, jej działaniom nie można przypisać umyślności – podkreśliła w mowie końcowej.

- Funkcjonariusze na polecenie swojego dowódcy wybrali sobie panią Katarzynę, po to, aby ją odciągnąć od protestujących, mimo że nie naruszała w żaden sposób obowiązującego prawa. Była tam z uwagi na to, że jest osobą, która broni praworządności – stwierdziła Agata Bzdyń.

Adwokatka zwracała uwagę na niewspółmierne siły użyte przez policjantów wobec aktywistki. - Policja nie ma prawa do stosowania nadmiernej siły wobec pokojowych zgromadzeń. Dysproporcja sił była niezmierna. Z zeznań wynika, że są to osoby młode, rosłe i silne. Oskarżona jest osobą drobnej postury. Nie miała innej możliwości niż stawianie biernego oporu – dodała Bzdyń.

Zwróciła uwagę, że zastosowana kwalifikacja czynu była "na wyrost", a sądzenie w trybie przyspieszonym jest zwykle stosowane wobec osób, które "rażąco naruszają porządek publiczny".

Oskarżona: nie chcę żyć w kraju z rozmontowanym systemem prawnym

Po mowie końcowej obrony głos zabrała również sama oskarżona. - Byłam tam, ponieważ nie chcę żyć w kraju z rozmontowanym systemem prawnym. Chcę żyć w kraju demokratycznym i praworządnym, w którym dla każdego jest miejsce. Nie zgadzam się na to, aby moje prawa człowieka i obywatela były tak gwałtowanie ograniczane, jak są od pięciu i pół roku. Zawsze gdy mam taką możliwość, protestuję i też wspieram niezależnych sędziów i prokuratorów – mówiła Augustynek.

- Tak postępowałam, postępuję i będę postępować bez względu na to, jak jestem traktowana przez zbrojne ramię tej władzy – zapowiedziała.

Świadek: nie słyszałam, żeby tam były jakieś pyskówki

Wcześniej zeznawała kobieta, która nagrywała zajście. - Moim głównym zadaniem było monitorowanie ewentualnych zdarzeń z policją – zeznawała. - Pani Katarzyna stała na końcu banneru, trzymając za róg, nic nie robiła, po prostu stała. Nie słyszałam, żeby tam były jakieś pyskówki. Policja chwyciła ją za przedramię, wtedy pani Katarzyna stawiła bierny opór, czyli usiadła na ulicy. Zaczęli ją wynosić, wyszarpywać – mówiła przed sądem świadek. I dodała, że jeden policjant trzymał panią Katarzynę za nogi, drugi za ręce. - Była niesiona blisko ziemi, tak że stopami zahaczyła o obwódkę wokół trawnika i spadły jej buty – opisywała.

- Pani Katarzyna próbowała się wyswobodzić z rąk policjantów, krzyczała "zabierz stąd łapy" – dodała. Sędzia dopytywała, czy oskarżona używała słów wulgarnych lub obraźliwych wobec policjantów. - Nic nie słyszałam – odparła świadek. Przyznała, że padło słowo "durniu", w jej ocenie "w emocjach", w odpowiedzi na zachowanie policji.

Stwierdziła ponadto, że nie było możliwości, by oskarżona szarpała policjantów za mundury, kopała, uderzała rękoma.

Demonstracja solidarnościowa z sędzią Igorem Tuleyą

W środę 21 kwietnia przed budynkiem Sądu Najwyższego odbyła się demonstracja solidarnościowa z sędzią Igorem Tuleyą. Nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna rozpoznawała wniosek o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego do prokuratury.

Katarzyna Augustynek została w trakcie protestu zatrzymana. Zarzucono jej naruszenie nietykalności oraz znieważenie policjantów. Funkcjonariusze twierdzili, że podczas zatrzymania kobieta miała ich kopać, szarpać za mundury, drapać i używać wobec nich wulgaryzmów. Jako dowód przedstawiono nagrania. Sąd rozpatrywał jej sprawę w trybie przyspieszonym.

W odtworzonym na rozprawie nagraniu, którego autorem była jedna z protestujących osób, w tle widać było zatrzymanie aktywistki. Na filmie widać, że policjanci nieśli kobietę, a potem ciągnęli po chodniku i położyli na trawniku. Wtedy Augustynek powiedziała do jednego z policjantów: "Zabierz, durniu, te łapy". Trzech policjantów chwyciło ją za ręce, nogi i zaniosło do radiowozu.

Autorka/Autor:dg/b

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: OKO.press

Pozostałe wiadomości

Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował w czwartek, że sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej Łukasz Żak jest poszukiwany również za granicą. Właśnie wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania.

Łukasz Żak ścigany także poza Polską. Jest Europejski Nakaz Aresztowania

Łukasz Żak ścigany także poza Polską. Jest Europejski Nakaz Aresztowania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci wyjaśniają okoliczności niebezpiecznego zdarzenia na Pradze Południe. Kierowca range rovera miał próbować umyślnie rozjechać kierującego skuterem, a gdy to się nie udało, z grupą innych osób go pobił. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.

Próba umyślnego przejechania autem, a później pobicie. Zarzut usiłowania zabójstwa dla kierowcy

Próba umyślnego przejechania autem, a później pobicie. Zarzut usiłowania zabójstwa dla kierowcy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

62-latka została okradziona w jednym ze sklepów odzieżowych. Policja publikuje nagranie z tego zdarzenia. Widać na nim kobietę, która miała wyjąć portfel z plecaka klientki. Jest poszukiwana.

Zakryła ręce sukienką i portfel klientki sklepu zniknął

Zakryła ręce sukienką i portfel klientki sklepu zniknął

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tempo przyrostu jest bardzo duże, widać je wręcz gołym okiem. Spodziewamy się, że w weekend będzie około dwóch metrów - mówi Jan Piotrowski, pełnomocnik prezydenta Warszawy do spraw Wisły, pytany o sytuację na stołecznym odcinku rzeki.

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. W ciągu ostatniej doby o kilkadziesiąt centymetrów

Rośnie poziom Wisły w Warszawie. W ciągu ostatniej doby o kilkadziesiąt centymetrów

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Porwał ją nurt Wisły, unosiła się na powierzchni wody twarzą do dołu. Kobietę wyciągnęli z wody policjanci z komisariatu rzecznego i przeprowadzili resuscytację. Na brzegu czekali już na nią ratownicy medyczni.

Nurt Wisły porwał kobietę

Nurt Wisły porwał kobietę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ratownicy medyczni opisali w mediach społecznościowych dramatyczną akcję na Mokotowie. Policjanci zostali tam zaatakowani podczas interwencji, padły strzały. Trzy osoby trafiły do szpitala. W czwartek rano prokuratura poinformowała o śmierci 35-letniego mężczyzny, który zaatakował policjantów.

"Zaatakował maczetą policjantów", ci użyli broni. Mężczyzna nie żyje

"Zaatakował maczetą policjantów", ci użyli broni. Mężczyzna nie żyje

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl
Po wypadku zadzwonił do kilku osób. Każdej wskazał inny kraj, do którego zamierza uciec

Po wypadku zadzwonił do kilku osób. Każdej wskazał inny kraj, do którego zamierza uciec

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prokuratura postawiła zarzuty matce noworodka, którego znaleziono martwego w koszu na śmieci. Podejrzanymi w sprawie są też "osoby z bliskiego otoczenia dziewczyny". Mieli utrudniać śledztwo.

Martwy noworodek w śmietniku. "Dziecko urodziło się żywe". Zarzuty i wniosek o areszt

Martwy noworodek w śmietniku. "Dziecko urodziło się żywe". Zarzuty i wniosek o areszt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca zasnął za kierownicą, blokując przejazd przez skrzyżowanie na Młocinach. Próbowali go obudzić strażnicy miejscy, a potem policjanci i ratownicy medyczni. Nie udało się, trafił do szpitala.

Zasnął na skrzyżowaniu. Próbowali go obudzić strażnicy, policjanci i ratownicy. Bezskutecznie

Zasnął na skrzyżowaniu. Próbowali go obudzić strażnicy, policjanci i ratownicy. Bezskutecznie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Powstaje boisko do rugby, kształtów nabiera bieżnia stadionu. Stawiane są trybuny, zbudowana została szatnia. Trwają też prace związane ze zbiornikiem rekreacyjnym. Ciekawostką jest ocalała fontanna, z której już niedługo popłynie woda. Postępy prac w kompleksie sportowym Skra.

Stawiane są trybuny, widać zarys stawu. Trwają prace w kompleksie sportowym Skra

Stawiane są trybuny, widać zarys stawu. Trwają prace w kompleksie sportowym Skra

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Prokuratura w Płocku postawiła zarzut pedofilii lekarzowi. Zarzucono mu między innymi dopuszczenie się innej czynność seksualnej wobec małoletniej. Został tymczasowo aresztowany.

Zatrzymali lekarza w przychodni. Zarzuty i areszt

Zatrzymali lekarza w przychodni. Zarzuty i areszt

Źródło:
PAP

Uwagę funkcjonariuszy mazowieckiej Krajowej Administracji Skarbowej wzbudziła 800-kilogramowa przesyłka lotnicza z Singapuru. Zgodnie z deklaracją celną miała zawierać fosforyty, wykorzystywane do produkcji sztucznych nawozów fosforowych i mineralnych. Znaleźli w niej jednak 14 400 ampułek oraz 566 300 tabletek.

Nielegalne sterydy w przesyłce z Singapuru, są warte ponad cztery miliony

Nielegalne sterydy w przesyłce z Singapuru, są warte ponad cztery miliony

Źródło:
tvnwarszawa.,pl

W Parku Skaryszewskim trwają prace archeologiczne w ramach projektu odtworzenia ogrodu daliowego. "Zostały zalecone przez Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków i mają na celu wyznaczenie oryginalnego układu rabat i dróg oraz odkrycie śladów oryginalnej nawierzchni z okresu powstania ogrodu" – wyjaśnia Zarząd Zieleni Warszawy.

Odtworzą ogród daliowy w Parku Skaryszewskim

Odtworzą ogród daliowy w Parku Skaryszewskim

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W ostatnie dni lata drogowcy ruszają z krótkimi remontami. Nowy asfalt zyska ulica Broniewskiego oraz aleja Komisji Edukacji Narodowej. Wyremontowany zostanie też przejazd przez tory na placu Grunwaldzkim. Kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej będą musieli liczyć się z utrudnieniami.

Remonty ulic i przejazdu przez tory. Prace w trzech dzielnicach

Remonty ulic i przejazdu przez tory. Prace w trzech dzielnicach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na nagraniach ze śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej widać, jak volkswagen z impetem wjeżdża w forda, widać ludzi stojących przy rozbitych autach, porozrzucane przedmioty. Aresztowanych zostało trzech mężczyzn. Ostatni z podejrzanych, który miał spowodować wypadek - Łukasz Żak - jest poszukiwany, wystawiono za nim list gończy. Jak informowała prokuratura, w sprawie wypadku śledczy spotkali się z bezwzględnym mataczeniem i poplecznictwem.

Nagrania z wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Sprawca się ukrywa, prokuratura zszokowana skalą mataczenia

Nagrania z wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Sprawca się ukrywa, prokuratura zszokowana skalą mataczenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Fakty" TVN

Podczas gaszenia pożaru domu w miejscowości Wolkowe strażacy znaleźli spalone ciało 77-letniego mężczyzny. Z ustaleń prokuratury wynika, że to 41-letni syn zmarłego podłożył ogień. Podejrzany usłyszał zarzut zabójstwa oraz znęcania się nad ojcem.

Groził ojcu, że go zabije i spali. Prokuratura: podłożył ogień w budynku, 77-latek zginął w płomieniach

Groził ojcu, że go zabije i spali. Prokuratura: podłożył ogień w budynku, 77-latek zginął w płomieniach

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kręcono w nim "Pana Tadeusza", nowi właściciele zapowiadali powstanie luksusowego hotelu. Deweloperowi przerwała prace sprawa w sądzie. Został oskarżony o uszkodzenie zabytkowego spichlerza, dziś zapadł wyrok. Sąd uniewinnił dewelopera. Prokuratura nie wyklucza apelacji.

Finał sprawy uszkodzenia zabytkowego spichlerza, deweloper uniewinniony

Finał sprawy uszkodzenia zabytkowego spichlerza, deweloper uniewinniony

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Najpierw w powiatach okalających stolicę, potem w samej Warszawie specjaliści przeprowadzą kompleksowe badania ruchu. Będą zbierać informacje o sposobach podróżowania mieszkańców metropolii, a także dane o ruchu pojazdów.

Jak podróżują mieszkańcy Warszawy i okolic? Pierwsze takie badanie od prawie dekady

Jak podróżują mieszkańcy Warszawy i okolic? Pierwsze takie badanie od prawie dekady

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wyniesione przejście dla pieszych przy szkole podstawowej na Czarnomorskiej zostało rozebrane na rzecz wyspowych progów zwalniających. Mieszkańcy alarmują, że kierowcy omijają je środkiem jezdni, zamiast zwolnić przed "zebrą". Urzędnicy zapewniają, że to tymczasowa organizacja ruchu, a bezpieczne przejście zostanie przywrócone.

Rozebrali wyniesione przejście przed szkołą. "Kierowcy przyspieszają zamiast zwolnić"

Rozebrali wyniesione przejście przed szkołą. "Kierowcy przyspieszają zamiast zwolnić"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Fabryka narkotyków w niepozornym gospodarstwie sadowniczym w Grójcu. W budynku gospodarczym policjanci znaleźli prawie 150 kilogramów narkotyków. Ich czarnorynkowa wartość to kilka milionów złotych. Pięciu mężczyzn zostało zatrzymanych.

Fabryka narkotyków w gospodarstwie sadowniczym. Prawie 150 kilogramów mefedronu, amfetaminy i marihuany

Fabryka narkotyków w gospodarstwie sadowniczym. Prawie 150 kilogramów mefedronu, amfetaminy i marihuany

Źródło:
PAP