Oczy Jerzego Płonki pracują tylko w pięciu procentach. Mimo to, jako pierwszy na świecie chce dokonać wyjątkowego wyczynu - zdobyć 46 najwyższych gór Starego Kontynentu. Wszedł już m.in. na najwyższy w Europie Mont Blanc (4810 m n.p.m.), a w poniedziałek idzie na Gerlach. - Nie widzę przeszkód - śmieje się Płonka. ["Fakty" TVN]
Płonka zaczął tracić wzrok, gdy miał dwa lata. Teraz jest praktycznie niewidomy. Nie załamał się jednak. Uprawiał już wioślarstwo i biegał maratony, a teraz wziął się za ekstremalną wspinaczkę. Do ustanowienia rekordu, czyli wejścia na 46 najwyższych gór Europy, zostało mu już tylko 12 szczytów.
Koledzy pomagają
- Dla mnie góra to jest jakaś plama - wyjaśnia. - Bo widzę tylko te 5 procent. Tak jak ludzie czerpią przyjemność z widoków, tak ja czerpię przede wszystkim z towarzystwa, które ze mną idzie oraz z wysiłku - przyznaje.
W wyzwaniu "Euro Summits Adventure" i wyprawach w wysokie góry pomagają Płonce koledzy. Przekazują mu informacje, gdzie jest i co powinien zrobić. Przy pionowej wspinaczce pomagają mu ustawić nogi. Generalnie jednak idzie sam.
Ratuje zasypanych przez lawiny
Pan Jurek tak pokochał góry, że skończył nawet kurs lawinowy i pomagał zasypanym pod śniegiem.
- Miałem stuprocentową skuteczność. Nawet jak były dwie osoby zasypane, to potrafiłem oddzielić sygnał i znaleźć jedną i drugą - triumfuje niewidomy alpinista.
Czy zatem cokolwiek jest go w stanie zatrzymać?
- Nie widzę przeszkód - mówi z uśmiechem.
Autor: dasz / Źródło: TVN, tvn24.pl