Obywatelka Niemiec, która pod koniec lat 70 wyjechała z Polski latach domaga się 2,5 mln złotych odszkodowania za pozostawione na Mazurach nieruchomości. Przed olsztyńskim sądem okręgowym odbędzie się druga rozprawa w wytoczonym przez nią procesie.
Pozwane przez Agnes Trawny strony - gmina Jedwabno oraz Skarb Państwa reprezentowany przez prokuratorię generalną, uważają, że roszczenia są bezzasadne i wnoszą o oddalenie powództwa. Podczas rozprawy sąd przesłucha 70-letnią Niemkę a następnie zdecyduje czy złożony przez nią pozew jest zasadny. Od Skarbu Państwa Trawny żąda 1,5 mln zł, a od gminy Jedwabno kolejnego miliona.
Trawny domaga się odszkodowania za grunty, które przejęła gmina (komunalizacja). Gmina podzieliła ziemię na 32 działki i sprzedała nabywcom. Odzyskanie tych działek przez Trawny jest niemożliwe, ponieważ ich sprzedaż nowym właścicielom jest chroniona rękojmią związaną z wpisem do ksiąg wieczystych.
O zwrot nieruchomości w Polsce ubiegają się w większości tzw. późni przesiedleńcy. Grupę tę należy odróżnić od ludności niemieckiej przesiedlonej zaraz po II wojnie na mocy traktatu poczdamskiego, która raczej nie ma na zaspokojenie swoich roszczeń. Natomiast inna jest sytuacja osób które Polskę opuściły w późniejszych latach. A zwłaszcza tych, które przyjmując niemieckie obywatelstwo, posiadały także polskie paszporty, ponieważ w takiej sytuacji nie ma sprawy polsko-niemieckiej, lecz raczej polsko-polska.
Źródło: PAP,Przegąd, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24