"Współpraca niemieckich władz z polskimi władzami i amerykańskimi siłami zbrojnymi w sprawie tranzytu oraz przygotowania manewrów wojskowych 'Anakonda' jest ścisła i znakomita" - czytamy w oświadczeniu niemieckiej ambasady. To reakcja na stwierdzenia polskiego MON, że niemieckie władze odmawiają wojskom USA zgody na przekroczenie granicy polsko-niemieckiej.
Takie stwierdzenia padły ze strony przedstawicieli MON podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji obrony.
W oświadczeniu przesłanym mediom w czwartek, niemiecka ambasada w Polsce zapewnia, że to nieprawda, iż niemieckie władze uniemożliwiają wojskom amerykańskim, uczestniczącym w ćwiczeniach Anakonda-16, tranzyt przez Niemcy.
"Współpraca jest znakomita"
"Stosując regularne procedury umowy SOFA władze niemieckie poprosiły amerykańskie siły zbrojne o informację, kiedy oraz ile pojazdów planuje tranzyt" - czytamy w oświadczeniu. SOFA to zawarta w 2009 roku umowa o statusie Sił Zbrojnych USA w Polsce.
W oświadczeniu ambasada zaznacza, że władze niemieckie wskazały wojskom amerykańskim dwie możliwe trasy oraz - że wszystkie te działania wchodzą w zakres "zwykłego procesu planowania przez właściwe instytucje".
"Współpraca niemieckich władz z polskimi władzami i amerykańskimi siłami zbrojnymi w sprawie tranzytu oraz przygotowania manewrów wojskowych 'Anakonda' jest ścisła i znakomita" - podkreśliła ambasada.
"Dla nas to jest odmowa"
Podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji obrony dowódca operacyjny sił zbrojnych gen. broni Marek Tomaszycki powiedział, że władze Niemiec wprowadziły ograniczenia w wykorzystaniu dróg i autostrad oraz odmówiły zgody na przekroczenie granicy polsko-niemieckiej przez wojska amerykańskie.
- Będziemy prawdopodobnie sprawdzać nasze zapasowe możliwości od południa – dodał wtedy Tomaszycki.
O przyczyny tych ograniczeń pytał przedstawicieli MON poseł Piotr Kaleta (PiS). Szef MON Antoni Macierewicz odparł, że chciałby się uchylić od odpowiedzi na to pytanie. - Zwłaszcza że mam nadzieję, że ciągle jeszcze otwarta jest kwestia zmiękczenia tego stanowiska ze strony Federacji..., przepraszam Republiki Federalnej Niemiec. Być może to przejęzyczenie, które mi się zdarzyło przed chwilą, oddaje jedną z przyczyn – powiedział Macierewicz.
Tomaszycki zaś dodał, że może wyraził się za bardzo po wojskowemu, mówiąc, że Niemcy odmówiły. Jak wyjaśnił, władze niemieckie uzasadniły swoje decyzje planowymi remontami, których nie można wycofać. Spowodowało to, że wojska USA muszą - jak mówił generał - szukać innej trasy z Niemiec do Polski. - Dla nas po wojskowemu jest to odmowa. W politycznym języku zapewne będzie to usprawiedliwione uzasadnienie tego, że nie ma możliwości przejścia po tych drogach – powiedział. Dodał, że taka sytuacja zdarza się nie pierwszy raz.
"Niepokojące informacje"
Do sprawy w czwartkowym programie "Wstajesz i wiesz" odniósł się minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. - Ja nie wiem, czy taka decyzja rzeczywiście została podjęta. Rzeczywiście wczoraj też miałem informację z Niemiec. Tam są badania opinii publicznej mówiące o tym, że prawie 60 procent Niemców nie chciałoby walczyć w obronie Polski i krajów bałtyckich - powiedział.
- To są niepokojące informacje mówiące o postawie społeczeństwa - ocenił. - Będziemy na ten temat rozmawiać - zapewnił. - Mam na najbliższe miesiące rozpisany plan rozmów i wizyt w Niemczech. Będziemy mieć konsultacje międzyrządowe ze stroną niemiecką w najbliższych kilku tygodniach. Będziemy na ten temat rozmawiać, będziemy tę sprawę wyjaśniać - powiedział szef MSZ.
Anakonda
Główna cześć Anakondy odbędzie się od 7 do 17 czerwca. Żołnierze będą się szkolić na siedmiu poligonach, ale Wojska Specjalne oraz jednostki rozpoznawcze ćwiczyć będą także poza poligonami, a Siły Powietrzne – w przestrzeni powietrznej całego kraju.
Autor: mart//rzw / Źródło: tvn24.pl