Niemcy chcą ratować SLD

 
Czy niemiecka SPD uratuje polską lewicę?
Źródło: TVN24

Członkowie niemieckiej partii SPD w końcu tygodnia spotkają się ze skłóconymi liderami polskiej lewicy - pisze "Gazeta Wyborcza". Według dziennikarzy sąsiedzi zza Odry chcą reaktywować lewicę nad Wisłą. Powód? - Jeśli my tutaj damy ciała, to europejska lewica pożegna się z marzeniami o rządzeniu Europą - mówi jeden z polityków SLD.

Na rozmowy z szefem SLD Wojciechem Olejniczakiem i szefem SdPl Markiem Borowskim przyjadą m.in. przewodniczący SPD Kurt Beck i przewodniczący Grupy Europejskich Socjalistów w Parlamencie Europejskim Martin Schulz.

Zapowiadają konferencje, panele, ale i poufne rozmowy. Oficjalnie politycy Sojuszu mówią o "bliskiej, ale rutynowej współpracy".

Dlaczego tak bardzo jej na tym zależy? - Niemcy są silni w Partii Europejskich Socjalistów, do której i my należymy - mówi gazecie polityk SLD. - Boją się, że jeśli Sojusz się zmarginalizuje, to osłabi to całą PES - podkreśla polityk Sojuszu.

Zachodnia lewica wie, że jeśli my tu w Polsce damy ciała, przegramy przyszłoroczne wybory do europarlamentu, to ona pożegna się z marzeniami o rządzeniu Europą. Jeden z polityków SLD o niemieckiej SPD

- Zachodnia lewica wie, że jeśli my tu w Polsce damy ciała, przegramy przyszłoroczne wybory do europarlamentu, to ona pożegna się z marzeniami o rządzeniu Europą. Polska jest dużym krajem. To, co się u nas dzieje, ma duży wpływ na układ sił w Parlamencie Europejskim - dodaje inny. Kolejny wyjaśnia: - Bez kilku, kilkunastu naszych europosłów Partia Europejskich Socjalistów ma małe szanse na większość w nowym europarlamencie. A czekają nas wybory nowego szefa Komisji Europejskiej czy nowych komisarzy.

"Najbardziej pomógłby zastrzyk gotówki"

Niemcy nie mogą nam dać pieniędzy, bo prawo na to nie pozwala, a oni są w sprawach finansowo-prawnych bardzo skrupulatni. Nie ma tak, że na stole są napoje, a wpisujemy słone paluszki. Polityk Lewicy o pomocy SPD

Liderzy Sojuszu nie chcą mówić, na czym konkretnie ma polegac pomoc SPD. - Beck i Schulz wyobrażają sobie, że jeśli się spotkają z Olejniczakiem czy Borowskim, to dodadzą im ciężaru i powagi, a polscy wyborcy od razu zaczną na lewicę głosować. Wierzą też w skuteczność szkoleń, rad, wymiany doświadczeń. Tylko że my doświadczenia już mamy. Wiemy dużo, tylko brakuje ludzi, którym by się chciało robić- mówi jeden z polityków SLD.

- SPD-owcy - dodaje ostatni rozmówca gazety - najbardziej by nam pomogli zastrzykiem gotówki. Ale nie mogą nam pieniędzy dać, bo prawo na to nie pozwala. Niemcy są w sprawach finansowo-prawnych bardzo skrupulatni. U nich faktura to faktura. Nie ma tak, że na stole są napoje, a wpisujemy słone paluszki... Ważne jednak, że się starają. Trzeba ich za to cenić.

W 2009 roku, w 751-osobowym Parlamencie Europejskim Polska będzie miała 50 europosłów.

Źródło: PAP, lex.pl

Czytaj także: