Drożej przy alei, najdrożej na Powązkach. Handel grobami. "Chodzą jak kawalerki"

W sieci kwitnie handel grobami
W sieci kwitnie handel grobami
Źródło: tvn24

"Sprzedam grób" - to treść ogłoszeń, które coraz częściej pojawiają się w internecie. Handel kwitnie, ceny rosną, a wszystko zależy od prestiżu cmentarza. Jest tylko jednen ważny szczegół - to bezprawne. Materiał programu "Polska i Świat".

Cmentarz to miejsce wiecznego spoczynku, zadumy, ale jak się okazuje - coraz częściej także handlu. I nie chodzi tu ani o znicze, ani kwiaty, ale… groby. Z babcią, dziadkiem, bliskim w środku.

Na cenę wpływa przynajmniej kilka czynników. - Wielkość cmentarzy, lokalizacja tych cmentarzy, no i ich atrakcyjność, taka historyczna - wylicza Katarzyna Kaczmarek z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

"W takich czasach"

Reporterowi programu "Polska i Świat" udało się skontaktować z osobą chcącą sprzedać grób na Starych Powązkach. Cena: 100 tysięcy złotych.

- Zorientowałam się, że takie miejsca chodzą jak kawalerki. Naprawdę, ludzie się o takie miejsca biją. Normalnie widziałam miejsca, które idą za 150 tysięcy - mówi kobieta, która wystawiła ogłoszenie z ofertą sprzedaży grobu. - Dziwnie mi się rozmawia na temat tego, że czymś takim jak grobem się dysponuje, się sprzedaje. No ale... żyjemy w takich czasach - dodaje.

Im bliżej bramy, albo reprezentacyjnej alei, tym cena wyższa. W internecie roi się od tego typu ogłoszeń.

Nielegalny proceder

- Od strony prawnej taki handel nie jest możliwy. Nie ma możliwości prawnej przeprowadzenia czegoś takiego, jak sprzedaż grobu - mówi Kaczmarek. Jednak rodziny mogą się między sobą jakoś porozumieć. Dlatego osoby handlujące grobami najczęściej stosują tzw. metodę "na kuzyna".

- Na przegranej pozycji stoi osoba, która kupiła taki grób i nie dysponuje de facto prawem do pochówku w tym grobie. To jest wielka, ogromna tragedia tej rodziny - podkreśla Kaczmarek.

Autor: dln/ja / Źródło: tvn24

Czytaj także: