- Niech pan zapyta tego reportera, czy oszalał, że daje się tak inspirować. Gdyby do pana przyszedł przedstawiciel jakichś służb, to dałby mu pan wiarę tak bez sprawdzania? - pytał w TVN24 prowadzącego "Fakty po Faktach" wiceminister Waldemar Pawlak. Odniósł się w ten sposób do doniesień "Rzeczpospolitej" o materiałach służb, które miałyby w niego uderzać. Donald Tusk mówił wcześniej, że o niczym takim nie wie.
W zeszłym tygodniu media obiegła informacja o tym, że mogą istnieć materiały służb specjalnych obciążające wicepremiera z PSL. Szerzej o sprawie pisała m.in. "Rzeczpospolita". Informacja zbiegła się z terminem głosowania nad wotum nieufności dla ministra obrony Bogdana Klicha. Premier Donald Tusk mówił wówczas, że nie otrzymał od żadnej służby sugestii, która podważałaby jego zaufanie do Waldemara Pawlaka. Sam wicepremier był wtedy nieuchwytny.
"Inspiracja służbami"
W poniedziałek w "Faktach po Faktach" po raz pierwszy komentował całą sytuację. - Wtedy byłem chory, ale jak widać w tym fachu, nawet na chwilę nie można się pochorować, bo zaraz pojawi się jakaś plotka i odbiera resztki dobrego humoru - tłumaczył.
Opowiadał też o tym, jak dostał mailem listę pytań z redakcji "Rz". - Dziennikarz z „Rz” zapytał mnie, czy do premiera Tuska dotarła taka notatka. Odpowiedziałem, że nie. Zapytał co myślę o takich notatkach. Odpowiedziałem, że nie odpowiadam na prowokacje - mówił. - Trzeba zapytać tego redaktora-magika jak to jest, że on się daje tak inspirować nieznanym oficerom służb - zasugerował.
Pytany w TVN24, czy uważa, że może to być w takim razie jakaś gra służb, odpowiedział: Mam zaufanie, że poważne służby działają tak jak trzeba. Jeśli są niebezpieczne osoby, to ufam, że by mnie o tym poinformowano.
Bez wpływu na głosowanie
Odnosząc się do czasu "wypuszczenia" tej wiadomości, a więc głosowania w Sejmie wniosku PiS nad odwołaniem Bogdana Klicha, Pawlak sugerował, że taka jest polityka. - Wszyscy wszystkim grają. To była gratka, żeby temat pociągnąć. Dziwnym trafem ta plotka została rzucona tak "dywanowo". Cały Sejm huczał o tej sprawie, mimo, że premier zapewniał, że nie ma tematu - mówił.
Pytany, czy wpłynęło to na wynik głosowania nad wotum nieufności, odpowiedział, że nie, choć sprawa nie była bezdyskusyjna. - Po raporcie ministra Millera (szefa polskiej komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy smoleńskiej - red.) mogą być dalsze decyzje premiera - mówił Pawlak.
Źródło: tvn24