- Posłowie RP pokazali, że mają głęboko w nosie społeczeństwo - mówiła o głosowaniu nad projektem ustawy zaostrzającym przepisy aborcyjne Kazimiera Szczuka w "Tak jest". - Jedni uważają, że dziecko w łonie matki to nie jest człowiek, a ktoś inny uważa, że kobieta może decydować o swoim zdrowiu, o swoim życiu, o swoich organach, ale nie o innym życiu - odpowiedział Piotr Strzembosz z Prawicy Rzeczpospolitej.
- Kobiety mają ogromny wpływ na życie publiczne, są w parlamencie i są bardzo istotnym elektoratem - mówił Strzembosz. - W tym wypadku uważam, że nie będzie takiej możliwości, żeby te zdarzenia, które się w najbliższych dniach wydarzą, wpłynęły w sposób istotny na to, co będzie - dodał odnosząc się do planowanego protestu w sobotę i "Czarnego Poniedziałku" 3 października. Oba wydarzenia mają związek z projektem zaostrzenia prawa aborcyjnego.
"W PiS jest sporo kobiet i one będą miały wpływ na tę ustawę"
Mówiąc o proteście Strzembosz stwierdził, że "żadna ilość go nie przekona, że życie ludzkie w łonie matki to nie jest człowiek".
- W PiS, w partii wiodącej, jest sporo kobiet i one będą miały ogromny wpływ na to, co będzie się działo z tą ustawą - stwierdził Strzembosz.
Na pytanie Szczuki, czy wpływu na to nie będą miały kobiety spoza PiS, odpowiedział, że "będą miały wpływ, ale w tym wypadku istotny jest podział głosów w Sejmie" - Ile dana opcja znajdzie szabel, jak to się mówi - dodał. Stwierdził, że ma nadzieję, że ta ustawa zostanie przegłosowana w Sejmie. - No to brawo - odpowiedziała Kazimiera Szczuka. - Posłowie RP pokazali, że mają głęboko w nosie społeczeństwo - oceniła Szczuka. - Głęboko zaawansowana jest ignorancja posłów jeśli idzie o znajomość tej ustawy i jej realne efekty - dodała. - Niebywała pogarda dla kobiet, jakby nie były ludźmi w oczach posłów - określiła zachowanie posłów głosujących za projektem ustawy zaostrzającej przepisy aborcyjne. - To się dało tak silnie odczuć - oceniła Szczuka.
Szczuka: lekarze nie będą mogli nic robić
- Jedni uważają, że dziecko w łonie matki to nie jest człowiek, a ktoś inny uważa, że kobieta może decydować o swoim zdrowiu, o swoim życiu, o swoich organach, ale nie o innym życiu - powiedział Strzembosz. - Pan uważa, że można ubezwłasnowolnić i narazić na utratę zdrowia i życia kobietę - odpowiedziała mu Szczuka.
Zdaniem Strzembosza według projektu kara nie występuje, jeśli to zdarzenie ma miejsce przy uchylaniu bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrożenia życia kobiety. - Jeżeli mówimy o ratowaniu zdrowia kobiety, czy ratowaniu życia kobiet, bo o zdrowiu nie ma mowy. To znaczy, że kobieta już musi zacząć się wykrwawiać, albo zaczyna się już agonia i wówczas lekarz może podjąć działania - odpowiedziała Szczuka.
Zdaniem Szczuki część lekarzy powiedziała już, że nie będą mogli nic robić, bo ta ustawa zwiąże im ręce. - To jest koniec badań prenatalnych, koniec medycyny prenatalnej - dodała.
"Nie kierują się dobrem człowieka, tylko merkantylnymi kwestiami"
- Bardzo niewielu lekarzy potrafi przeprowadzać zabiegi medycyny prenatalnej - tłumaczyła Szczuka. - Więc skoro nie potrafią robić, to do tej pory robili, bo nie było karalności, jeśli pacjent by zmarł? - zapytał Strzembosz. Pan widocznie nie wie. Jest mało takich ośrodków w Polsce, to robią najbardziej wyspecjalizowani fachowcy - odpowiedziała Szczuka. - Ci fachowcy powiedzieli, że jeśli przejdzie ta ustawa, zamkną swoje kliniki, bo nie chcą ryzykować, że pójdą do więzienia - dodała.
Zdaniem Strzembosza lekarze ci, którzy wykonują również aborcje, "nie kierują się dobrem człowieka, tylko merkantylnymi kwestiami".
- Pan mówi od rzeczy, bo ja powiedziałam, że dziś, na obecnym rozwoju nauki, medycyny można uratować od śmierci i doprowadzić do żywego porodu nieuszkodzonego zupełnie dziecka dzięki zabiegom medycyny prenatalnej - stwierdziła Szczuka.
Autor: mart/kk / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24