Niejawność takiej sprawy działa cały czas, bezwzględnie niedopuszczalne jest ujawnienie w mediach informacji pozwalających na zidentyfikowanie ofiary pedofila - podkreślał w TVN24 rzecznik praw obywatelskich profesor Marcin Wiącek. Jego zdaniem sprawa tragicznej śmierci Mikołaja Filiksa "powinna mieć ciąg dalszy" i "kilka problemów powinno być wyjaśnionych".
Na początku marca posłanka Koalicji Obywatelskiej Magdalena Filiks poinformowała o śmierci jej syna, Mikołaja. Chłopiec miał 15 lat, popełnił samobójstwo. Nastolatek był ofiarą pedofila. Krzysztof F., który pracował jako pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego do spraw uzależnień, został skazany w 2021 roku i trafił za kratki.
Śledztwo w sprawie śmierci 15-latka prowadzi szczecińska prokuratura. Według szefa państwowej komisji do spraw pedofilii Błażeja Kmieciaka, rządowe media na przełomie roku doprowadziły do identyfikacji syna posłanki jako ofiary skazanego pedofila. Trzy tygodnie przed jego śmiercią szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski wszczął postępowania w sprawie ukarania Radia Szczecin oraz TVP Info w związku z "emisją treści umożliwiających identyfikację ofiar pedofila, co w rażący sposób zagrażało dobru małoletnich ofiar przemocy".
RPO: doszło do ujawnienia informacji o ofierze pedofila
O sprawie tragicznej śmierci nastolatka i o ujawnieniu w mediach jego danych osobowych mówił w środę w "Rozmowie Piaseckiego" profesor Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich.
- Doszło do przedstawienia w mediach informacji pozwalającej na zidentyfikowanie ofiary pedofila. Bezwzględnie nie powinno mieć to miejsca. Procesy w tych sprawach toczą się za zamkniętymi drzwiami właśnie ze względu na dobro ofiar. To zamknięcie drzwi nie działa tylko do czasu wydania wyroku. Niejawność tej sprawy działa cały czas. Bezwzględnie niedopuszczalne jest ujawnienie w mediach informacji pozwalających na zidentyfikowanie ofiary - podkreślił.
- Jak zaobserwujemy to, co się działo pod koniec grudnia ubiegłego roku w mediach społecznościowych, to chwilę po opublikowaniu tej informacji pojawiły się zdjęcia, nazwiska. To dowodzi, że doszło do ujawnienia informacji pozwalających na zidentyfikowanie ofiary - dodał Wiącek.
Wyraził nadzieję, że "machina państwa doprowadzi do zakończenia odpowiednich procedur, które się toczą w tym zakresie". - Toczy się postępowanie wszczęte przez przewodniczącego KRRiT, toczy się postępowanie w prokuraturze - wyliczał rzecznik praw obywatelskich.
- Obowiązkiem państwa jest wyciągnięcie odpowiednich konsekwencji z tej sytuacji, być może ustalenie okoliczności i osób odpowiedzialnych za doprowadzenie do tej tragedii. Takie postępowania się toczą. Moim obowiązkiem jest monitorowanie tych postepowań, monitoruję je - zapewniał.
Zdaniem Wiącka ta sprawa "zdecydowanie powinna mieć ciąg dalszy". - Kilka problemów powinno być wyjaśnionych. Problem tego, jak informacja o ofierze wydostała się poza sąd, również kwestia, czy nie doszło do niezgodnego z prawem przetwarzania danych osobowych. I oczywiście wyjaśnione powinny być okoliczności, które doprowadziły tego młodego człowieka do podjęcia tej dramatycznej decyzji - mówił gość TVN24.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Wiącek o wyroku w sprawie tabletek poronnych: stan prawny jest, jaki jest
Wiącek mówił też o sprawie Justyny Wydrzyńskiej. Ta aktywistka usłyszała wyrok za udostępnienie tabletek poronnych kobiecie, która prosiła ją o pomoc. Wydrzyńska tłumaczyła, że nie mogła być obojętna wobec dramatu kobiety, która miała paść ofiarą przemocy domowej. Została skazana na osiem miesięcy ograniczenia wolności - przez wykonywanie 30 godzin nieodpłatnych prac społecznych w miesiącu.
- Musimy sobie zdawać sprawę, jak wygląda stan prawny. Stan prawny umożliwia aborcję w określonych sytuacjach. Można się z nim spierać, apelować o zmianę, ale jest, jaki jest - powiedział Wiącek. - Zgodnie z przepisami pomocnictwo czy podżeganie do przerwania ciąży w sposób niezgodny z prawem jest również czynem zabronionym - dodał.
- Przedstawiałem moje wystąpienia do organów państwa, w tym do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, wskazując, że są w Sejmie złożone projekty, które umożliwiają zmianę obecnego stanu prawnego - mówił rzecznik praw obywatelskich. Dodał, że "obecny stan prawny jest taki, że prowadzi do pewnego efektu mrożącego po stronie lekarzy".
- Sam Trybunał Konstytucyjny w tym wyroku z 2021 roku pokazywał, że ten wyrok jest jeszcze do wykonania, że trzeba wprowadzić zmiany prawne. Zmiany węższe w porównaniu do wcześniejszych przepisów, ale pozwalające na usunięcie ciąży w dramatycznych przypadkach, w których kontynuacja ciąży mogłaby prowadzić wprost do nieludzkiego traktowania - wyjaśniał.
RPO o Pegasusie: przepisy nie do pogodzenia ze standardami demokratycznego państwa
Rzecznik praw obywatelskich był także pytany o przypadki inwigilowania Pegasusem. - Wielokrotnie przedstawiałem zastrzeżenia dotyczące stanu prawnego dotyczącego ram kontroli operacyjnej i inwigilacji. Moim zdaniem te przepisy, które w tej chwili obowiązują w tym zakresie, są nie do pogodzenia ze standardami współczesnego demokratycznego państwa - podkreślił.
Jak mówił, "kontrola sądu nad stosowaniem między innymi takich środków jak Pegasus jest iluzoryczna" i "sądy tak naprawdę nie wiedzą, wobec kogo wyrażają zgodę na inwigilację, nie wiedzą, jaki środek będzie stosowany".
- To jest też deficyt polskiego prawa, bo sąd powinien wiedzieć, jaki środek zostanie do tego użyty - mówił gość "Rozmowy Piaseckiego". Jego zdaniem "należy oczekiwać zmiany prawa i o to apelować".
Wiącek o konflikcie w Trybunale Konstytucyjnym: czuję niepokój
Rzecznik praw obywatelskich, komentując trwający w Trybunale Konstytucyjnym konflikt między sędziami, przyznał, że "czuje niepokój". - Mamy do czynienia z sytuacją kryzysową w konstytucyjnym organie posiadającym niezwykle silne kompetencje - stwierdził.
- Ja bym poczekał jeszcze kilka tygodni, zostały wyznaczone dwa posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego w pełnym składzie. Żeby one doszły do skutku, musi się pojawić co najmniej 11 sędziów. Pierwsze jest zapowiedziane na 21 marca, kolejne na 26 kwietnia. Zobaczymy, jak to będzie funkcjonowało - dodał profesor Marcin Wiącek.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24