Wojciech Olejniczak po raz kolejny pokonał Grzegorza Napieralskiego, ale w „Magazynie 24 godziny” TVN24 daleki był od ostentacyjnego triumfowania. – Spór o pomostówki nie dotyczył Grzegorza czy mnie, tylko milionów ludzi – przekonywał skromnie.
To drugie w ciągu kilku dni zwycięstwo Olejniczaka nad Napieralskim. Najpierw liderowi SLD nie udało się pozbawić go stanowiska szefa klubu Lewicy, a teraz przegrał klubowe głosowanie nad pomostówkami. Jak zdradził Olejniczak, tylko sześciu członków klubu głosowało przeciw odrzuceniu prezydenckiego weta. Wycofał się sam Napieralski.
- Wygrał pogląd mówiący, że w Polsce powinny obowiązywać świadczenia przedemerytalne. 1 stycznia wygasały przepisy i ci ludzie zostaliby bez świadczeń. Zrobiliśmy to, co do nas należało. Wybór był merytoryczny, albo coś będzie, albo nie będzie nic – przekonywał szef klubu Lewicy. Pytany, co PO obiecała za odrzucenie weta, powtórzył: - Nic. Chodziło o dobro milionów Polaków.
"Nie mówmy o Napieralskim"
Dociskany, czy ta decyzja otwarty konflikt z szefem SLD, zdecydowanie zaprzeczył. - Nie mówmy o Napieralskim. Tu nie chodzi o spór personalny, sukces czy porażkę. Chodzi o emerytury pomostowe – powtórzył.
Według Olejniczaka zdecydowany sprzeciw wspierającego dotychczas SLD OPZZ nie jest problemem, a jeśli pojawią się medyczne argumenty dotyczące rozszerzenia listy zawodów objętych pomostówkami, to zawsze można uchwalić poprawkę do ustawy. - Do klubu przyszło setki maili, smsów, telefonów z prośbą o głosowanie przeciwko wetu – argumentował.
"Połamaliśmy się opłatkiem"
Pytany, czy połamał się opłatkiem z Napieralskim, a jeśli tak, to co mu wtedy życzył, odparł: - Zdrowych i spokojnych świat. On mi też. Nie było jak w tym sejmowym dowcipie: co życzy poseł posłowi? Dokładnie tego, co ty mnie – podsumował Olejniczak.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP