Edmund Klich zostanie na stanowisku przewodniczącego Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych na kolejną kadencję. Właśnie taką decyzję w przyszłym tygodniu ma podjąć minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. – I to wcale nie dlatego, że Klich jest najlepszym fachowcem. Po prostu rząd nie zaryzykuje politycznej burzy – tłumaczy nam jeden z bliskich współpracowników ministra infrastruktury. Decyzja ma być jeszcze konsultowana z premierem Donaldem Tuskiem.
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych to ciało niezależne, ale działa przy ministrze infrastruktury. Zgodnie z obowiązującą ustawą o Prawie lotniczym to on zapewnia finansowanie Komisji, wyznacza jej członków i - przede wszystkim - przewodniczącego.
"Karty zostały dawno rozdane"
Kadencja Edmunda Klicha na tym stanowisku kończy się w połowie stycznia, a więc za kilkanaście dni. Oficjalna decyzja na temat tego, czy pozostanie on w swoim gabinecie na kolejną kadencję jeszcze nie zapadła. - Pan Edmund Klich nie jest jedynym kandydatem, rozważamy także inne kandydatury - zapewnia w rozmowie z tvn24.pl Tadeusz Jarmuziewicz, sekretarz stanu w resorcie infrastruktury. Nie chce jednak zdradzić żadnych nazwisk.
Czy w ministerstwie rzeczywiście na poważnie szukają zatem następcy Klicha? Urzędnicy w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że karty dawno zostały już rozdane.
- Największą przeszkodą we wskazaniu następcy jest bieżąca sytuacja polityczna. To ona pozwoli zachować stanowisko obecnemu przewodniczącemu - tłumaczy w rozmowie z nami jeden z urzędników ministerstwa, który zna sprawę. - Nie wyznaczenie Klicha na kolejną kadencję mogłoby zostać przecież odebrane jako kara za jego pracę w ostatnich miesiącach przy katastrofie prezydenckiego TU-154. Albo, co gorsze, jako próbę zamknięcia ust. Takie spekulacje to za wysoka cena za zmianę szefa Komisji - dodaje.
W najbliższych dniach decyzję w sprawie kolejnej kadencji przewodniczącego PKBWL Cezary Grabarczyk ma jeszcze konsultować z premierem Donaldem Tuskiem. - W ministerstwie zajmiemy się nią na początku przyszłego tygodnia. W ostatnich dniach zajmowały nas inne sprawy - zaznacza Jarmuziewicz.
Klich: Każda sytuacja dobra
Edmund Klich zapewnia, że na ruch ministra infrastruktury czeka "ze spokojem". Wie, że bez względu na decyzję Grabarczyka w sprawie obsady fotela przewodniczącego nikt nie pozbawi go członkostwa w Komisji. Według zapisów ustawy w praktyce wygasa ono tylko z chwilą śmierci, albo rezygnacji (i jej przyjęcia przez ministra) samego członka. - Dla mnie każda sytuacja jest dobra. Zresztą ja sam jeszcze nie zdecydowałem, czy chce być przewodniczącym. Czasami to tylko dodatkowe obciążenie - mówi Klich w rozmowie z tvn24.pl.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24