Amerykanie coraz częściej zbierają i magazynują mleczne zęby swoich dzieci. Wszystko dlatego, że to właśnie w "mleczakach", czy też w wyrywanych ósemkach, znajdują się bardzo duże ilości komórek macierzystych. A te, już w dorosłym życiu, mogą pomóc w leczeniu rozmaitych chorób. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Komórki macierzyste to pierwotne komórki, które w embrionalnej fazie ludzkiego życia przekształcają się we wszystkie części ciała. Mają nieograniczoną zdolność do podziału i rozwoju.
Ich najlepszym źródłem jest krew pępowinowa dziecka. Drugim zaś - często wyrzucane mleczne zęby i ósemki.
- Komórki te znajdują się w miazdze zęba. Jest ich tam naprawdę dużo - mówi amerykański dentysta, dr Monte Page. Dlatego w USA istnieją już specjalne banki współpracujące ze stomatologami, przechowujące materiał pochodzący z "mleczaków".
Przyszłość należy do komórek
Według wyników badań na zwierzętach, komórki macierzyste mogą w przyszłości pomóc w leczeniu wielu chorób chorób neurologicznych i kardiologicznych, a także cukrzycy czy bliznowacenia rogówki oka.
Dotychczas jednak jedyną niekwestionowaną terapią z ich wykorzystaniem jest walka z chorobami hematologicznymi. W tym przypadku najczęściej używa się komórek pochodzących od dorosłych dawców szpiku kostnego lub krwi.
- Stosuje się je przy ostrych białaczkach szpikowych, ale są to również choroby, które nie są nowotworowe, jak np. anemia aplastyczna - tłumaczy Dorota Wójtowicz-Wielgopolan, rzecznik fundacji DKMS.
Pierwsze europejskie placówki przechowujące komórki pobrane z mlecznych zębów powstały w Wielkiej Brytanii.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24