- To nie jest dla mnie żadne dziennikarstwo. Ona to sprowokowała - mówił w "Kropce nad i" Kazimierz Kutz. Bronił w ten sposób Stefana Niesiołowskiego. Poseł PO w piątek, podczas blokady Sejmu przez NSZZ "Solidarność", wdał się w scysję z dziennikarką Ewą Stankiewicz. Na koniec wymiany zdań zagroził, że jeśli operator kamery nie przestanie go nagrywać, uszkodzi urządzenie. - Znamy Stefana Niesiołowskiego od tylu lat. To jego poetyka - tłumaczył senator.
Do incydentu między posłem PO a dziennikarką doszło w ubiegłym tygodniu. Związkowcy z "Solidarności" nie chcieli wypuścić z Sejmu polityków głosujących za ustawą emerytalną. Stefana Niesiołowskiego w towarzystwie innych posłów filmowała dokumentalistka - Ewa Stankiewicz. Poseł PO wielokrotnie powtarzał, że nie życzy sobie nagrywania go. W pewnym momencie polityk krzyknął: "Niech pani idzie do PiS-u i do tych lizusów PiS-owskich swoich. (...) Won stąd" i odepchnął kamerę.
Stankiewicz? "Brak dziennikarskiej kultury"
Według Kazimierza Kutza to zachowanie dziennikarki było "bezczelne" a nie posła. - Wszyscy znamy Niesiołowskiego, łatwo go wyprowadzić z równowagi. To ona powinna dać spokój - ocenił senator. Uznał też, że obecne "czepianie się Niesiołowskiego dowodzi braku kultury dziennikarskiej".
- To jest haniebne w jakimś sensie. Bo jak to można inaczej nazwać? Łażenie za człowiekiem, kiedy on nie może wyjść z budynku. On tylko odwrócił kamerę. Ona była natrętna - uznał Kutz.
Na pytanie Moniki Olejnik, czy słowa, jakie wypowiedział polityk PO, nie świadczą o braku kultury Kutz stwierdził, że przecież "to jest jego (Niesiołowskiego) poetyka". - Nie takie rzeczy mówią politycy wsiadając i wysiadając z samochodu - podsumował senator.
"Zderzyły się dwie Polski"
Odnosząc się ogólnie do piątkowej manifestacji pod Sejmem Kazimierz Kutz stwierdził, że to "bardzo poważna i groźna sytuacja". - Zderzyły się dwie Polski. To nowy etap wojny polsko-polskiej - stwierdził senator. Ocenił też, że blokada Sejmu była upokarzaniem demokracji, bo zachowano się w ten sposób wobec posłów, którzy zostali wybrani w demokratycznych wyborach.
Według polityka PO zachowanie przewodniczącego "Solidarności" - Piotra Dudy doprowadziło do "kompromitacji" Związku. Kutz skrytykował pomysł blokady Sejmu, palenie podobizn polityków i rozwijanie pod parlamentem łańcuchów. - Objawił się, odsłonił pan Duda, który jest byłym komandosem, ma w swoich genach bardzo dobrze opanowaną technikę terrorystyczną. Moim zdaniem to jest jego wejście na arenę polityczną - ocenił senator i dodał: "to jest żołnierz, to jest wódz".
Zdaniem Kazimierza Kutza, w piątek "zaczęliśmy być świadkami płomiennej miłości" Jarosława Kaczyńskiego i Piotra Dudy. - To może być człowiek (szef "Solidarności"), który może wejść w pozycję Zbigniewa Ziobry w przyszłym rządzeniu - ocenił senator i po raz kolejny stwierdził, że podczas manifestacji pod Sejmem "ujawniła się niebezpieczna moc człowieka, który ma przeszkolenie wojskowe".
- Trzeba inaczej patrzyć na lidera "Solidarności". Nie ma nic gorszego w historii, jak władza dostaje się w ręce wojskowego - oświadczył polityk PO.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24