- Nie jestem z układu, polityka mnie nie interesuje. Zdenerwowałam się na długie remonty i poskarżyłam premierowi – zdradziła „Bohaterka tygodnia” Joanna Janowska. Łódzka restauratorka wczoraj nakrzyczała na Jarosława Kaczyńskiego.
- W życiu nie należałam do żadnej partii, nie należę i nie zamierzam należeć. Nie jestem częścią żadnego układu – zapewniła restauratorka. - Po prostu byłam wczoraj tak zdenerwowana, nie wpuścili mnie do mojej restauracji, i jeszcze straż miejska mi mówi: niech się pani poskarży premierowi, to się poskarżyłam. Jestem pyskata i mam siłę przebicia – zapewnia Janowska.
Podczas wczorajszej wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Łodzi restauratorka wytknęła władzom miasta, że remont na ulicy Piotrkowskiej trwa już trzy miesiące, a prace ruszyły dopiero przed przyjazdem premiera. – Nikt się nami nie zajmuje. Dopiero jak pan premier, pani minister (Joanna Kluzik-Rostkowska - red.) i pan prezydent (Łodzi Jerzy Kropiwnicki - red.) przyjeżdża, to coś się dzieje. To nie w porządku – mówiła.
- Zdenerwowało mnie, że przyjeżdża sama góra i biorą się do roboty. Nagle 40 robotników, 6 koparek, brakowało tylko czerwonego dywanik i goździka – wyjaśniła w TVN24.
Pytana, czy skoro zrobiła pierwszy krok, to zamierza kontynuować działalność polityczną, Janowska zdecydowanie zaprzeczyła. - Polityka wcale mnie nie interesuje. Nie potrafię kłamać – zapewniła. Nie chciała również skomentować zachowania premiera. - Nie wypowiadam się o polityce. Nie dlatego, że się boję, uważam że tak jest lepiej. Nie chcę, ktoś mnie używał w agitacji – stwierdziła.
Jak dodała, do polityki zniechęca je także kampania wyborcza. – To nie powinno tak wyglądać: te wszystkie ostre słowa, obrażanie. Poza tym, zamiast obietnic chciałabym usłyszeć: spróbujemy to zrobić. Nie oczekuję gruszek na wierzbie – zapewniła.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24