Warszawska prokuratura okręgowa odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie książki Tomasza Piątka "Macierewicz i jego tajemnice". Zawiadomienie w tej sprawie złożył były minister obrony narodowej. Prokuratorzy stwierdzili, że nie ma interesu społecznego, by ścigać Piątka z urzędu.
Odmowna decyzja zapadła 15 marca - ustalił portal tvn24.pl. Macierewicz złożył zawiadomienie pod koniec czerwca 2017 roku, gdy została wydana książka "Macierewicz i jego tajemnice".
Macierewicz: "groźba bezprawna"
Macierewicz twierdził w zawiadomieniu, że publikacja książki Piątka była "groźbą bezprawną" wobec niego jako ministra obrony narodowej. Celem książki miałoby być natomiast zmuszenie go do "zaniechania prawnej czynności służbowej w postaci prowadzonej polityki obronnej Rzeczypospolitej Polskiej".
Po ponad ośmiu miesiącach prokuratorzy stwierdzili, że nie ma powodu, by to prokuratura ścigała Piątka.
- W ocenie prokuratora opisywane przez zawiadamiającego zachowania mogą stanowić czyny kwalifikowane jako pomówienie za pośrednictwem mediów. Zgodnie z kodeksem postępowania karnego co do zasady ścigane są one z oskarżenia prywatnego - tłumaczy Łukasz Łapczyński, rzecznik stołecznej prokuratury.
I dodaje: - Jednocześnie prokurator stwierdził, że nie zachodzą przesłanki wynikające z interesu społecznego, przemawiające za objęciem ich ściganiem z oskarżenia publicznego.
Łapczyński podkreśla, że były szef MON może ścigać Piątka za ewentualne pomówienie na drodze oskarżenia prywatnego kierowanego do sądu.
Zawiadomienie Macierewicza latem ubiegłego roku trafiło do Departamentu do Spraw Wojskowych Prokuratury Krajowej. Podlegał on ówczesnemu zastępcy prokuratora generalnego do spraw wojskowych, wskazanemu na to stanowisko przez Macierewicza. Jednak w Prokuraturze Krajowej zapadła decyzja, by sprawy nie badali prokuratorzy z pionu wojskowego. Zawiadomienie zostało przekazane do wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Dlaczego tak długo?
Dlaczego tak długo trwało weryfikowanie przez prokuratora, czy są powody do wszczęcia śledztwa?
Rzecznik tłumaczy, że prokurator musiał między innymi przeczytać książkę, a także publikację MON "Tomasz Piątek i jego kłamstwa. Raport". Został też przesłuchany Macierewicz.
- Pokrzywdzony w toku przesłuchania złożył obszerne i szczegółowe zeznania, przedstawiając argumentację przemawiającą za koniecznością złożenia zawiadomienia. Analiza zeznań pokrzywdzonego oraz treści książki i raportu MON nie wykazała, by doszło do realizacji znamion czynów ściganych z oskarżenia publicznego, a więc czynów będących przedmiotem zawiadomienia - wyjaśnia prokurator Łapczyński.
Decyzja prokuratury nie jest jeszcze prawomocna. Macierewicz może się od niej odwołać.
W połowie stycznia Macierewicza na stanowisku ministra obrony narodowej zastąpił Mariusz Błaszczak, który wcześniej pełnił funkcję szefa MSWiA.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl)//kg / Źródło: tvn24.pl