Marszałek Senatu odniósł się do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które padły w wywiadzie dla tygodnika "wSieci". Kaczyński mianem "eksperymentu" określił swoje decyzje, że jako szef partii nie kandydował w wyborach prezydenckich i nie objął urzędu premiera. Sformowanie rządu Beaty Szydło nazwał "dalszą częścią tego procesu, tego eksperymentu". "Także tutaj wyniki muszą zostać pod koniec roku podsumowane" - zapowiedział. Dopytywany, czy chodzi o rekonstrukcję rządu, odpowiedział, że to "przedwczesne słowo".
Karczewski pytany w "Jeden na jeden", czy to oznacza, że dni premier Szydło są policzone, powiedział, że "to nic nie znaczy". - To znaczy wyraźnie to, co pan prezes Jarosław Kaczyński powiedział. My nie możemy wpadać w samozachwyt, musimy cały czas myśleć o tym, czy działamy sprawnie, czy jesteśmy skuteczni, czy powinniśmy działać szybciej - dodał.
Jak powiedział, potraktował ten wywiad jako mobilizujący. Podkreślił, że relacje Jarosława Kaczyńskiego z premier Beatą Szydło są bardzo dobre. Dodał, że nic się nie dzieje na linii prezes - premier Szydło.
Pytany, czy premier Szydło jest zadowolona ze słów, które padły w wywiadzie, powiedział, że to są szczere słowa. - Po prostu my musimy cały czas dokonywać samooceny (...) - podkreślił Karczewski.- Wszyscy jesteśmy pewnym doświadczeniem. Też mam pewne doświadczenia. Ja jestem dziś marszałkiem Senatu, jutro mogę nie być - dodał.
"Głosowanie było prawidłowe"
Karczewski odniósł się również do zamieszania z głosowaniem ws. sędziego TK. Sejm po burzliwych obradach wybrał w czwartek kandydata PiS Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
Okazało się, że posłanka Kukiz'15 Małgorzata Zwiercan zagłosowała za Kornela Morawieckiego. Prezydent Andrzej Duda zapoznał się z odpowiedzią marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego na list w tej sprawie. Jak poinformował we wtorek rano dyrektor prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski, prezydent odbierze przysięgę od nowego sędziego TK.
Zanim poinformowało o decyzji Andrzeja Dudy, marszałek Senatu Stanisław Karczewski powiedział w "Jeden na jeden", że rozmawiał z marszałkiem Kuchcińskim. Dodał, że według marszałka, ekspertów i przepisów głosowanie zostało dokonane w sposób prawidłowy. - Pan prezydent może spokojnie zaprzysiąc sędziego - mówił Karczewski.
Zwrócił uwagę jednak, że to, co zrobiła była już posłanka Kukiz'15 i opozycja było naganne. Jego zdaniem opozycja pogwałciła regulamin Sejmu, bo chciała zmanipulować wynik głosowania.
Odniósł się również do pytań PO dotyczących tego, w jaki sposób głosowało 19 posłów PiS. Tyle - według posłów PO - było pustych miejsc w części sali obrad, którą zajmuje klub PiS. Andrzej Halicki (PO) przyznał, że niektórzy posłowie PiS mogli w tym czasie siedzieć w ławach rządowych. Ponownie poprosili marszałka Sejmu o pokazanie monitoringu z wszystkich kamer rejestrujących obraz na sali sejmowej.
Karczewski powiedział, że widocznie posłowie PO głosowali na "cztery ręce", skoro mają podejrzenia w stosunku do wszystkich. Dodał, że posłowie PO "dostaną wszystko, co będą chcieli". - Na pewno marszałek Kuchciński udostępni wszystko - powiedział.
"Według marszałka głosowanie jest dokonane w sposób prawidłowy"
Autor: js/kk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24