- Nic się nie dzieje na linii prezes - premier Szydło - powiedział w "Jeden na jeden" marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Zaznaczył, że słowa Jarosława Kaczyńskiego, który rząd Beaty Szydło nazwał eksperymentem, nic nie oznaczają.
Marszałek Senatu odniósł się do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które padły w wywiadzie dla tygodnika "wSieci". Kaczyński mianem "eksperymentu" określił swoje decyzje, że jako szef partii nie kandydował w wyborach prezydenckich i nie objął urzędu premiera. Sformowanie rządu Beaty Szydło nazwał "dalszą częścią tego procesu, tego eksperymentu". "Także tutaj wyniki muszą zostać pod koniec roku podsumowane" - zapowiedział. Dopytywany, czy chodzi o rekonstrukcję rządu, odpowiedział, że to "przedwczesne słowo".
Karczewski pytany w "Jeden na jeden", czy to oznacza, że dni premier Szydło są policzone, powiedział, że "to nic nie znaczy". - To znaczy wyraźnie to, co pan prezes Jarosław Kaczyński powiedział. My nie możemy wpadać w samozachwyt, musimy cały czas myśleć o tym, czy działamy sprawnie, czy jesteśmy skuteczni, czy powinniśmy działać szybciej - dodał.
Jak powiedział, potraktował ten wywiad jako mobilizujący. Podkreślił, że relacje Jarosława Kaczyńskiego z premier Beatą Szydło są bardzo dobre. Dodał, że nic się nie dzieje na linii prezes - premier Szydło.
Pytany, czy premier Szydło jest zadowolona ze słów, które padły w wywiadzie, powiedział, że to są szczere słowa. - Po prostu my musimy cały czas dokonywać samooceny (...) - podkreślił Karczewski. - Wszyscy jesteśmy pewnym doświadczeniem. Też mam pewne doświadczenia. Ja jestem dziś marszałkiem Senatu, jutro mogę nie być - dodał.
"Głosowanie było prawidłowe"
Karczewski odniósł się również do zamieszania z głosowaniem ws. sędziego TK. Sejm po burzliwych obradach wybrał w czwartek kandydata PiS Zbigniewa Jędrzejewskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
Okazało się, że posłanka Kukiz'15 Małgorzata Zwiercan zagłosowała za Kornela Morawieckiego. Prezydent Andrzej Duda zapoznał się z odpowiedzią marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego na list w tej sprawie. Jak poinformował we wtorek rano dyrektor prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski, prezydent odbierze przysięgę od nowego sędziego TK.
Zanim poinformowało o decyzji Andrzeja Dudy, marszałek Senatu Stanisław Karczewski powiedział w "Jeden na jeden", że rozmawiał z marszałkiem Kuchcińskim. Dodał, że według marszałka, ekspertów i przepisów głosowanie zostało dokonane w sposób prawidłowy. - Pan prezydent może spokojnie zaprzysiąc sędziego - mówił Karczewski.
Zwrócił uwagę jednak, że to, co zrobiła była już posłanka Kukiz'15 i opozycja było naganne. Jego zdaniem opozycja pogwałciła regulamin Sejmu, bo chciała zmanipulować wynik głosowania.
Odniósł się również do pytań PO dotyczących tego, w jaki sposób głosowało 19 posłów PiS. Tyle - według posłów PO - było pustych miejsc w części sali obrad, którą zajmuje klub PiS. Andrzej Halicki (PO) przyznał, że niektórzy posłowie PiS mogli w tym czasie siedzieć w ławach rządowych. Ponownie poprosili marszałka Sejmu o pokazanie monitoringu z wszystkich kamer rejestrujących obraz na sali sejmowej.
Karczewski powiedział, że widocznie posłowie PO głosowali na "cztery ręce", skoro mają podejrzenia w stosunku do wszystkich. Dodał, że posłowie PO "dostaną wszystko, co będą chcieli". - Na pewno marszałek Kuchciński udostępni wszystko - powiedział.
Autor: js/kk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24