1170 razy interweniowali we wtorek strażacy w związku z burzami i intensywnymi opadami deszczu w całej Polsce. Trzy osoby zostały poszkodowane - poinformował rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak. Nawałnica spowodowała zniszczenia m.in. w Wasilkowie (woj. podlaskie) i okolicach. Strażacy usuwali połamane drzewa, wypompowywali wodę z zalanych budynków i zabezpieczali zerwane dachy. Jak podaje TVN Meteo, to nie koniec burz.
Najwięcej interwencji było w woj. kujawsko-pomorskim - 153, zachodniopomorskim - 139 i wielkopolskim - 105. Jak powiedział rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak, 574 przypadki dotyczyły usuwania skutków silnych wichur - strażacy usuwali połamane części drzew i konary, które tarasowały drogi i ulice. Najwięcej takich interwencji było na Warmii i Mazurach oraz na Mazowszu - po 84 oraz w Zachodniopomorskiem - 82. Pozostałe interwencje były związane ze skutkami ulewnego deszczu i m.in. koniecznością wypompowywania wody z zalanych budynków i ulic. Najwięcej razy strażacy wyjeżdżali do nich w woj. kujawsko-pomorskim - 87, świętokrzyskim - 82 i dolnośląskim - 71.
Trzy osoby ranne
Frątczak poinformował, że w całej Polsce uszkodzonych lub zerwanych zostało 47 dachów; w tym 32 to dachy na budynkach mieszkalnych. Rzecznik zapewnił, że strażacy wszystkie z nich zabezpieczyli i stan dachów nie zagraża mieszkańcom tych domów. Trzy osoby zostały ranne. W Męcinie (pow. limanowski, woj. małopolskie) piorun uderzył w budynek mieszkalny. Doszło tam do pożaru, silnego zadymienia i w wyniku podtrucia dymem dwie osoby zostały poszkodowane. W Poznaniu zaś na mężczyznę spadł konar drzewa.
Zerwane linie energetyczne, połamane drzewa
W okolicach Białegostoku w Wasilkowie nawałnica powaliła drzewa i zerwała linie energetyczne. Jak mówił Adam Żukowski z Ochotniczej Straży Pożarnej w Wasilkowie, w wyniku braku prądu pomocy potrzebowała starsza osoba, która korzystała ze specjalistycznej aparatury medycznej.
Dodał, że strażacy musieli zasilić maszyny agregatem. - Przy wcześniejszych nawałnicach były tylko zerwane dachy, powalone drzewa. Z podażą prądu nie było jakichś wielkich problemów - przyznał strażak.
Jak napisał we wtorek wieczorem na Kontakt 24 internauta, w kilku miejscach drogi zostały zablokowane przez połamane drzewa. Według jego relacji, zniszczony został teren wokół sanktuarium w Świętej Wodzie. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie z miejsca zdarzenia.
Jak relacjonowała reporterka TVN24 Marta Abramczyk, najwięcej interwencji w woj. podlaskim dotyczyło połamanych drzew. Dodała, że na trzy budynki mieszkalne spadły drzewa. - Ucierpiały także m.in. szkoła w Krypnie Kościelnym, gdzie nieznacznie został uszkodzony dach, który na szczęście udało się szybko naprawić. A także przedszkole samorządowe w Białymstoku, gdzie drzewa spadły na plac zabaw dla dzieci - mówiła. Na miejscu nie było żadnych osób.
Reporterka przekazała, że wieczorem przez kilkadziesiąt minut zablokowany były trzy drogi krajowe w woj. podlaskim nr 19, 63 i 64.
Większość szkód jest jeszcze szacowana. Strażacy cały czas dostają zgłoszenia. Straż przekazała, że najwięcej szkód zostało zarejestrowanych w Wasilkowie.
Zalane ulice i posesje
W Częstochowie zalane zostały drogi i kilkadziesiąt posesji. Strażacy przez kilka godzin wypompowywali wodę z budynków.
Synoptycy ostrzegają, że to nie koniec nawałnic. Według prognoz, burze nie odpuszczą do niedzieli.
Autor: js//tka / Źródło: TVN24, Kontakt 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, Kontakt 24