Premier Donald Tusk ujawnił plan zmian w Konstytucji RP. Prezydent ma być wybierany przez Zgromadzeni Narodowe, bez prawa weta, a co się z tym wiąże, znacznie większe kompetencje otrzyma rząd. Zmniejszeniu ma ulec także liczba posłów i senatorów, wybieranych w okręgach jednomandatowych. Zmiany mają zostać wprowadzone jeszcze przed kampanią do wyborów prezydenckich w 2010 roku.
- Rozstrzygnijmy w czyich rękach jest władza wykonawcza. Rozstrzygnijmy to zanim poznamy wyniki wyborów. Niech nikt nikogo w Polsce nie podejrzewa, że chciałby dokonywać zmian ustrojowych pod jakiś polityczny interes - przekonywał premier.
Sprawna władza w Polsce to jeden z warunków, aby wyścig, który zaczęliśmy dość udanie, zakończył się szczęśliwym finałem.
A zmiany, zapowiadane przez szefa rządu, choć jak podkreśla nie są rewolucją, oznaczają poważne przekształcenie ustroju Polski, zapisanego w konstytucji.
- Zawsze podkreślałem, że kluczowe jest, aby rozstrzygnąć, że władza wykonawcza jest w jednym ośrodku. I że sprawą drugorzędną jest, w którym, czy prezydenckim czy rządowym - powiedział podkreślając, że autorytety konstytucyjne, które go "natchnęły" i tradycja wskazują na rozwiązanie rządowe.
- Proponujemy, aby tak zmienić konstytucję, w której jasno i wyraźnie określona byłaby pełna odpowiedzialność za władzę wykonawczą w gabinecie wspieranym przez większość parlamentarną. Uważam, że jest możliwe, by stało się to praktyką już od jesieni przyszłego roku.
Następny prezydent byłby więc już wybrany nie w wyborach powszechnych, a przez zgromadzenie narodowe, czyli Sejm i Senat.
Prezydent bez weta i mniejsze izby
Tak wybrany prezydent nie powinien być wyposażony w instytucję weta.
Następstwem zapowiadanych zmian byłoby pozbawienie prawa weta prezydenta. - W mojej ocenie tak wybrany prezydent nie powinien być wyposażony w instytucję weta - podkreślił Donald Tusk.
Wraz ze zmianami konstytucji, premier chce, aby zmniejszeniu uległy obie izby parlamentu. Inaczej mają być też wybierani ich członkowie.
- Gorąco polecam tę naszą refleksję i oczekiwanie wielu naszych rodaków, aby wydatnie zmniejszyć rozmiar obu izb, aby posłów i senatorów wybierać - jeśli nie w logice ordynacji większościowej i w okręgach jednomandatowych, bo na to pewnie zgody nie będzie - to proponowałbym przemyślenie, czy nie moglibyśmy przyszłego Senatu wybrać w logice okręgów jednomandatowych, mniej licznego i bardziej zależnego od wyborcy. Sejm mógłby być wybrany w logice ordynacji mieszanej - powiedział szef rządu.
"Konflikt niezależny od sytuacji politycznej"
Chcę przeciąć wszelkie spekulacje tych, którzy szukaliby w tych pomysłach drugiego dna.
Powodem zaproponowanych zmian ma być szansa, przed jaką stanęła Polska wychodząc z globalnego kryzysu finansowego. - Coraz częściej słyszę za granicą, że pozytywny sukces Polski może być zagrożony przez stały polityczny spór - podkreślił.
Zmiany są więc kluczowe, zdaniem premiera, by wykorzystać szansę Polski bez popadania w spory, szczególnie te związane z nadchodzącą kampanią przed wyborami prezydenckimi.
- Jeśli chciałbym dziś zaproponować korektę ustrojową to dlatego, że widzę iż w naszym ładzie konstytucyjnym konflikt między instytucjami politycznymi jest być może nieusuwalny. Patrzymy na historię Polski pod rządami tej konstytucji i widzimy, że konflikt jest niezależny od konfiguracji politycznej. Był moment, gdy prezydentem i premierem byli bracia i konflikt nie był widoczny, ale i tak zakończył się kryzysem politycznym - powiedział.
Będzie referendum konstytucyjne?
Nie mam nic przeciwko referendum. Jest absolutnie do zaakceptowania jako sposób zatwierdzenia konstytucji, tym bardziej, że proponujemy zmianę, która dotyczy także obywateli.
Podczas konferencji premier zaznaczył, że właśnie teraz jest najlepszy z możliwych momentów do przeprowadzania zmian konstytucyjnych, mimo braku większości parlamentarnej, która pozwoliłaby Platformie na zmianę bez baczenia na opozycję.
- Chcę otwarcie powiedzieć, że dziś propozycje zmian konstytucji mogę zgłosić, bo nie mam obawy przed ewentualnym startem w wyborach prezydenckich. Chcę przeciąć wszelkie spekulacje tych, którzy szukaliby w tych pomysłach drugiego dna - podkreślił.
Ale harmonogram jest bardzo napięty. Aby zdążyć przed kampanią wyborczą, należy projekt zmian złożyć w Sejmie tuż po Nowym Roku. - W styczniu projekt byłby procedowany zgodnie z kalendarzem konstytucyjnym. Latem bylibyśmy z całym procesem gotowi - mówił.
Nie jest wykluczone także, że zmiany w konstytucji zostaną poddane referendum narodowemu. - Nie mam nic przeciwko referendum, także z tego względu, że referendum konstytucyjne nie wymaga progu frekwencyjnego. Jest absolutnie do zaakceptowania jako sposób zatwierdzenia konstytucji, tym bardziej, że jednak proponujemy zmianę, która dotyczy także obywateli - mówił premier Donald Tusk.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24