- Kiedy prezes zaczął mówić do tej młodzieży, że Polska jest Titanikiem, to dla mnie było to jakieś polityczne molestowanie, coś na kształt politycznej pedofilii, jakby mówił do jakichś zgorzkniałych starców - stwierdził prezydencki doradca Tomasz Nałęcz, komentując przemówienie Jarosława Kaczyńskiego podczas sobotniego kongresu PiS
W sobotę, w czasie gdy PO na imprezie w hali na granicy Gdańska i Sopotu świętowała 10-lecie powstania, PiS zorganizowało konwencję młodych w Warszawie. Jarosław Kaczyński podczas niej powiedział: - Tak się dziś zdarzyło, że w Gdańsku i w Warszawie spotkały się dwie Polski. Tam obradują syci i gnuśni, z karkami zgiętymi na wschód i na zachód. Polska anachroniczna. Tu, w Warszawie jest przyszłość Polski .
"To było z gruntu fałszywe"
Do słów tych w niedzielę w Radiu Zet odniósł się Tomasz Nałęcz. Prezydencki doradca powiedział, że według niego wiele pokoleń Polaków może zazdrościć współczesnej młodzieży tego, w jakiej Polsce żyją, podczas gdy Jarosław Kaczyński straszy młodzież wizjami upadku Polski.
- Kiedy prezes (Jarosław Kaczyński - red.) zaczął mówić do tej młodzieży, że Polska jest Titanikiem, to dla mnie było to jakieś polityczne molestowanie, coś na kształt politycznej pedofilii, jakby mówił do jakichś zgorzkniałych starców - powiedział Nałęcz.
I dodał: - Tak się poczułem. To było z gruntu fałszywe. A Polska jest przecież piękna, rozwija się.
Źródło: Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: nalecz.org