Trwają intensywne prace nad stanowiskami, które zostały przekazane Najwyższej Izbie Kontroli przez Ministerstwo Aktywów Państwowych oraz KPRM – podała w piątek NIK. Złożenie dwóch zawiadomień do prokuratury w sprawie przygotowań do wyborów nie wyklucza złożenia kolejnych, dotyczących urzędników MAP, MSWiA i KPRM – podkreślono.
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś przedstawił w czwartek wyniki kontroli NIK dotyczącej przygotowań do zeszłorocznych wyborów kopertowych, które miały się odbyć 10 maja, ale ostatecznie nie zostały przeprowadzone. Banaś mówił między innymi, że decyzje premiera Mateusza Morawieckiego o zleceniu druku kart wyborczych "były pozbawione podstaw prawnych".
Najwyższa Izba Kontroli skierowała do prokuratury dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa – przez zarząd Poczty Polskiej i zarząd Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Nie było doniesienia w związku z działalnością szefa rządu.
NIK nie wyklucza złożenia kolejnych zawiadomień
W piątek NIK opublikowała komunikat odnoszący się do tej sprawy. Przypomniano w nim, że Marian Banaś poinformował o złożeniu dwóch zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 296 ust. 1 w zw. z ust 3 k.k. przez członków zarządu Poczty Polskiej S.A. oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A.
"Najwyższa Izba Kontroli podkreśla, że złożenie dwóch ww. zawiadomień nie wyklucza złożenia kolejnych zawiadomień o popełnieniu przestępstwa przez urzędników MAP, MSWiA oraz KPRM w związku z kontrolą dotyczącą tzw. wyborów korespondencyjnych, zaplanowanych na maj ubiegłego roku" – czytamy w komunikacie.
Jak zaznaczyła NIK, trwają "intensywne prace nad stanowiskami, które zostały przekazane NIK przez Ministerstwo Aktywów Państwowych oraz Kancelarię Prezesa Rady Ministrów". Oba te dokumenty zostały przekazane Najwyższej Izbie Kontroli w dniach 7 oraz 10 maja – poinformowano. Według komunikatu przed ostatecznym rozstrzygnięciem co do ewentualnej treści zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez inne kontrolowane podmioty, konieczne jest uwzględnienie treści tych pism.
"Najwyższa Izba Kontroli działała w tej sprawie obiektywnie i profesjonalnie"
"Pierwotnie publikacja wyników z ww. kontroli była planowana na dzień 18 maja 2021 r. Z uwagi na pojawiające się w mediach spekulacje co do treści wyników kontroli oraz zarzuty podważające intencje NIK, podjęto decyzję o skróceniu terminu i zaprezentowaniu wyników w dniu 13 maja 2021 r." – wyjaśniła NIK.
"Najwyższa Izba Kontroli działała w tej sprawie obiektywnie i profesjonalnie. Dlatego również do ostatniej chwili oczekiwała na przesłanie stanowiska przez MSWiA. W tym przypadku termin na udzielenie ostatecznego stanowiska upływał 7 maja 2021, ale korespondencja mogła zostać przez Ministerstwo wysłana pocztą, co przyczynia się do zwłoki w sprawie" – czytamy w komunikacie.
NIK: działania kontrolerów są wolne od jakichkolwiek sympatii politycznych
Jak zapewniono, Najwyższa Izba Kontroli podejmie dalsze decyzje niezwłocznie po otrzymaniu tych dokumentów. Wskazano, że NIK jest organem "w pełni niezależnym oraz obiektywnym w swoich działaniach, a z uwagi na to, że jest instytucją kontrolującą wydawanie publicznych pieniędzy, jest celem częstych ataków".
"Wszelkie działania podejmowane przez kontrolerów NIK są wolne od jakichkolwiek sympatii politycznych czy konfliktów. Dotyczy to zarówno byłych, obecnych, jak i przyszłych kontroli NIK. Najwyższa Izba Kontroli zamierza nadal dbać o to, aby środki publiczne były wydawane jak najlepiej. Dlatego też planujemy bacznie przyglądać się i kontrolować wydatki publicznych środków również tych związanych z realizacją Krajowego Planu Odbudowy czy zapowiadanego tzw. Nowego Ładu" – podała NIK.
Czytaj więcej - NIK: będziemy się przyglądać wydatkom z tak zwanego Nowego Ładu
W komunikacie podkreślono, że "uprawnienia ustawowe, szczególna pozycja konstytucyjna oraz zasoby kadrowe Najwyższej Izby Kontroli dają jej uprawnienia i kompetencje do kontrolowania także tych wydatków".
Stanowisko rządu
Dzień wcześniej, w czwartek, Centrum Informacyjne Rządu wydało oświadczenie dotyczące raportu NIK. "Wszystkie decyzje o rozpoczęciu technicznych przygotowań do głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich były zgodne z prawem – świadczy o tym wiele ekspertyz prawnych, którymi dysponuje KPRM. Premier i szef KPRM stali na straży Konstytucji RP" – oświadczyło CIR. Jak dodano w komunikacie, wszelkie działania premiera i szefa jego kancelarii miały na celu przeprowadzenie wyborów w konstytucyjnym terminie.
Tego samego dnia do raportu NIK odniósł się także rzecznik rządu Piotr Mueller. - Wszystkie decyzje o rozpoczęciu technicznych przygotowań do głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich były wydane zgodne z przepisami prawa – powiedział podczas konferencji prasowej w KPRM i podkreślił, że wynika to wprost z opinii prawnych.
- Prezes Rady Ministrów oraz szef kancelarii premiera działali zgodnie z przepisami prawa, stali również na straży wykonania przepisów konstytucyjnych, które mówiły o tym, w jakim terminie powinny odbywać się wybory prezydenckie zarządzone przez marszałka Sejmu na dzień 10 maja – mówił Mueller. Dodał, że "celem przyjętych działań w tym czasie było umożliwienie udziału w wyborach tych grup osób, które - zgodnie z wtedy obowiązującymi przepisami prawa - miały prawo do głosowania korespondencyjnego i były szczególnie zagrożone ze względu na trwającą wtedy pandemię koronawirusa".
- Uważamy ponadto, że stawianie zarzutów wobec Poczty Polskiej czy Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych nie mają uzasadnienia w stanie prawnym oraz faktycznym – mówił rzecznik rządu. Podkreślił, że "te instytucje - zgodnie z prawnie wydanymi decyzjami przez prezesa Rady Ministrów - miały obowiązek podjęcia tych czynności technicznych".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: eurosport