Piotr K., nazywany "najmłodszym polskim milionerem", usłyszał w piątek zarzuty. W czwartek mężczyzna został zatrzymany w siedzibie swojej firmy.
W piątek mężczyzna usłyszał zarzuty m.in. oszustwa i nielegalnego wprowadzania leków do sprzedaży.
- Łącznie usłyszał sześć zarzutów - wyjaśnił Wojciech Sołdaczuk w Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów.
- Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień - dodał.
Do sądu ma też zostać skierowany wniosek o tymczasowe aresztowanie.
Grozi mu kara od 6 do 10 lat pozbawienia wolności.
Kłopoty milionera
Prokuratura interesuje się Piotrem K. już od dłuższego czasu. W lutym 2015 r. usłyszał zarzut w związku ze sprzedażą bez wymaganych zezwoleń preparatu wybielającego zęby.
Działalność Piotra K. jest jednak o wiele szersza. - Do prokuratury na Mokotowie wpłynęło łącznie kilkaset różnego rodzaju zawiadomień, w których pokrzywdzeni wskazują, iż zostali oszukani przez różnego rodzaju podmioty, oferujące różnego rodzaju towary o charakterze kosmetycznym lub pseudoleczniczym. Istnieje podejrzenie, że za tymi wszystkimi firmami stoi Piotr K. - mówił w telewizji TTV Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie.
Mężczyzna zdobył sławę jako "dwudziestoletni milioner", kiedy przedstawiał się jako właściciel kliniki medycyny estetycznej. Jak wtedy przekonywał, osiągnął sukces dzięki swojej "ciężkiej pracy i determinacji".
Autor: kg/sk / Źródło: tvn24