Burze, silny wiatr, a nawet śnieg i gradobicie - tak wyglądał wieczór na Mazowszu. Pioruny były nawet co sekundę. W nocy ma być już spokojnie, ale synoptycy spodziewają się burz w kolejnych dniach.
- Ogłoszone prognozy przewidują ulewne deszcze, miejscami burze, a nawet śnieg i grad. Burzom towarzyszyć będzie silny wiatr południowo-wschodni, osiągający prędkość nawet 80 km/h. Prognozy pogody przewidują miejscowe przelotne deszcze, lokalnie gwałtowne, z możliwymi opadami gradu - ostrzega w komunikacie kierownik oddziału prasowego Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego Grzegorz Ćwiek.
Większość naszych internautów zwraca uwagę, że w Warszawie opady deszczu były tylko przelotne, ale z bardzo dużą liczbą piorunów.
Jak się zachować w czasie burzy?
Ćwiek przypomina, że podczas burz, silnych opadów i wiatru nie wolno stawać pod wysokimi drzewami, masztami i innymi wysokimi obiektami, nie należy biegać lub poruszać się szybkim krokiem w większej grupie, ani przebywać i parkować samochodów tam, gdzie mogą oberwać się gałęzie drzew; warto też zachować szczególną ostrożność wyjeżdżając na drodze zza ściany lasu.
Podczas burz należy też przebywać z dala od trakcji tramwajowych i kolejowych, transformatorów i przewodów wysokiego napięcia. W domu należy wyłączyć urządzenia telewizyjne i odłączyć urządzenia elektryczne. Nie wolno też zbliżać się do metalowych urządzeń i przedmiotów ani korzystać z telefonów komórkowych.
Trzeba zabezpieczyć zwierzęta gospodarskie i domowe, zamknąć drzwi i okna w mieszkaniach i budynkach, zabezpieczyć lekkie przedmioty na parapetach i balkonach.
Gdzie szukać pomocy w przypadku porażenia?
Jeśli ktoś zostanie porażony przez piorun, należy wezwać pomoc i podczas oczekiwania na nią udzielić pierwszej pomocy - jeśli to potrzebne, wykonać masaż serca i sztuczne oddychanie. Nie należy się bać dotykać osoby porażonej piorunem - przypomina Ćwiek. Nie wolno dotykać i samodzielnie sprawdzać zerwanych przewodów elektrycznych.
Jeśli po burzy stwierdzimy szkody, należy powiadomić - w zależności od ich charakteru - policję, straż pożarną lub zakłady energetyczne, albo Powiatowe Centra Zarządzania Kryzysowego.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24