320 tysięcy złotych na nagrody dla sześciu osób rozdysponowała była minister zdrowia Katarzyna Sójka pod koniec sprawowania swojej funkcji - poinformowała "Gazeta Wyborcza".
Jak pisze "Gazeta Wyborcza" w resorcie zdrowia tradycją "kultywowaną przez wielu ministrów" jest przyznawanie nagród w ostatnich godzinach urzędowania. Zrobił tak samo poprzednik Katarzyny Sójki Adam Niedzielski. Nagrody Niedzielskiego kosztowały 100 tysięcy złotych - 10 osób dostało średnio po 10 tysięcy złotych.
Katarzyna Sójka przyznała znacznie wyższe nagrody - sześć osób dostało łącznie 320 tysięcy złotych. Informację potwierdziła "Wyborczej" rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia Iwona Kania.
Nagrodzeni to: dr hab. Hubert Krzysztofiak, dyrektor Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej w Warszawie; prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu; prof. Stefan Wesołowski, dyrektor Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc; Filip Nowak, prezes NFZ; prof. Jan Walewski, dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii; oraz Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych.
Średnia przyznanych nagród wyniosła 53 633 złote.
"Należy jednocześnie wskazać, iż wszystkie nagrody były nagrodami rocznymi, których możliwość przyznania reguluje art. 10 ustawy z dnia 3 marca 2000 r. o wynagradzaniu osób kierujących niektórymi podmiotami prawnymi. Każdorazowo przyznanie nagrody rocznej było poprzedzone dokonaniem oceny spełniania i realizacji kryteriów formalno-prawnych określonych w par. 3 rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 29 czerwca 2005 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu przyznawania nagrody rocznej" - zaznaczyła rzeczniczka.
"Wyborcza": dostał najwyższą nagrodę, ale chciał więcej
Jak ustaliła "Wyborcza", najwyższą nagrodę - 80 tysięcy złotych - dostał Radosław Sierpiński, szef Agencji Badań Medycznych.
Dziennik pisze jednak, że "decyzja o jej przyznaniu zawisła na włosku", kiedy Sierpiński chciał dostać wyższą kwotę. Miało to zdenerwować Ewę Krajewską, nową minister zdrowia w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego, i wezwała Sierpińskiego "na dywanik".
"Krajewska jednak nie rządzi w MZ samodzielnie. Według informatorów 'pilnuje' jej, podobnie jak 'pilnował' wcześniej Sójki, wiceminister Marcin Martyniak, który przyszedł do resortu w kwietniu zeszłego roku z kancelarii premiera. To on podejmuje wszystkie najważniejsze decyzje i dwa dni po dywaniku u Krajewskiej nagroda dla Sierpińskiego została jednak 'klepnięta'" - czytamy w "Wyborczej".
Źródło: "Gazeta Wyborcza"