Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk polecą osobno na czwartkowy szczyt Unii Europejskiej do Brukseli. Z Belgii politycy powrócą jednak razem. We wtorek rano, po kilkudniowych wahaniach, prezydent zdecydował się, że poleci na unijne spotkanie.
Do dyspozycji polityków jest tylko jeden rządowy samolot.
Najpierw - w czwartek przed południem poleci nim premier Donald Tusk. Premier spotka się z politykami Europejskiej Partii Ludowej oraz z przedstawicielami krajów Grupy Wyszehradzkiej.
Z kolei prezydent ma polecieć do Brukseli po południu, bezpośrednio na szczyt unijny, który rozpoczyna się o godz. 16.
Donald Tusk i Lech Kaczyński mają wrócić ze szczytu razem.
Miał nie jechać...
We wtorek przed południem zapadła ostateczna decyzja, że Lech Kaczyński jednak w czwartek do Brukseli pojedzie. Rozstrzygające okazały się tematy, jakie zostaną tam poruszone - chodzi przede wszystkim o Traktat Lizboński (do wejścia go w życie brakuje podpisu prezydenta Czech Vaclava Klausa. Aby reforma UE mogła wejść w życie od 2010 r., do grudnia musi się zakończyć procedura ratyfikacji przez wszystkie kraje Unii).
Media przez kilka dni spekulowały, czy prezydent weźmie udział w szczycie Unii Europejskiej w dniach 29-30 października. Jeszcze w ub. poniedziałek jego urzędnicy mówili, że prezydent nie wybiera się do Brukseli. Dzień później szef kancelarii
Władysław Stasiak poinformował, że Lech Kaczyński jeszcze zastanawia się, czy pojedzie na szczyt UE.
Ma forsować kandydaturę Lewandowskiego
Jak powiedział prezydencki minister Mariusz Handzlik, Lech Kaczyński chciałby podczas obrad unijnego szczytu - w rozmowach z europejskimi politykami - wesprzeć również kandydaturę Janusza Lewandowskiego na unijnego komisarza.
Prezydent już raz rozmawiał z szefem KE Jose Manuelem Barroso o kandydaturze Lewandowskiego, a także o tym, by w Polsce znalazła się siedziba instytucji "w zakresie nadzoru nad ubezpieczeniami lub bankami" (Barroso gościł w Polsce 10 października na uroczystości podpisania przez Lecha Kaczyńskiego ratyfikacji Traktatu z Lizbony).
Kolejny temat, który - jak powiedział Handzlik - interesuje prezydenta to poruszane podczas szczytu sprawy związane ze zmianami klimatycznymi oraz bezpieczeństwem energetycznym.
Na szczycie przywódcy unijni mają rozmawiać o tym, jak pomóc krajom rozwijającym się w zmniejszaniu emisji dwutlenku węgla. Polska chce, aby pomoc finansowa zależała w większym stopniu od PKB poszczególnych krajów, a nie wysokości emisji dwutlenku węgla - ponieważ Polska ma duży udział w emisji CO2 w Unii.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24