Na jeziorach zawyły syreny

Minuta ciszy w rocznicę Białego Szkwału
Minuta ciszy w rocznicę Białego Szkwału
Źródło: Minuta ciszy w rocznicę Białego Szkwału\TVN24
Zawyły syreny na mazurskich jeziorach w pierwszą rocznicę tragicznego w skutkach białego szkwału. Podczas wichury zginęło dwanaście osób, a kilkadziesiąt łodzi zostało przewróconych przez wiatr. Czy po roku od tej tragedii można mówić, że żeglarze są bardziej bezpieczni?

Rok temu - jak wspominają żeglarze, którzy przeżyli biały szkwał - chociaż zmiana pogody była już widoczna, to nikt nie przypuszczał, że rozpęta się tak gwałtowna burza. W ciągu kilku minut wiatr osiągnął prędkość 12 stopni w skali Beauforta, przewrócił i zatopił kilkadziesiąt jachtów.

Czy można było uniknąć tragedii?

Dyrektor IMGW Roman Skąpski: Zawiodła łączność

Dyrektor IMGW Roman Skąpski: Zawiodła łączność

Dziś powraca pytanie - czy tej tragedii można było uniknąć? Wiadomo, że biały szkwał został wcześniej wykryty przez radar, ale dane na jego temat nie dotarły do meteorologów.

Jak powiedział w TVN24 operator radaru meteorologicznego w Legionowie, za brak łączności odpowiedzialna jest w tym przypadku Telekomunikacja Polska. - Radar meteorologiczny działał, ale nie było łączności. Nie z naszej winy, tylko z winy Telekomunikacji Polskiej dane z tego radaru nie docierały do naszego centrum przetwarzania danych i nie mieliśmy tych informacji - stwierdził Rafał Lewandowski.

Tymczasem Telekomunikacja Polska broni się, mówiąc, że winni są złodzieje, którzy uszkodzili kabel. Jedno jest pewne - dane z radaru mogły pomóc określić siłę wiatru i intensywność burzy. Do żeglarzy dotarłoby wtedy odpowiednie ostrzeżenie.

Mija pierwsza rocznica białego szkwału na Mazurach

Mija pierwsza rocznica białego szkwału na Mazurach

Co się zmieniło?

Rok po przejściu białego szkwału Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ogłosił uruchomienie nowego, specjalnego serwisu internetowego żagle.pogodynka.pl. Ma on pomóc żeglarzom rozpoznać zjawiska atmosferyczne i oszacować ewentualne niebezpieczeństwo. - Będą tam także prognozy pogody dla konkretnych akwenów w kraju - mówili projektodawcy portalu.

IMGW przypomniał również, że zainstalowano system ostrzegawczy - tablice w portach. Umieszczane są na nich informacje o warunkach atmosferycznych.

"Jest tylko trochę bezpieczniej"

- Jest tylko trochę bezpieczniej - uważa prezes olsztyńskiego WOPR Sławmoir Gicewicz. Akcja ratunkowa i poszukiwawcza po nawałnicy z 21 sierpnia 2007 roku obnażyła braki sprzętowe mazurskich służb ratowniczych i straży pożarnej. Dlatego przez cały rok otrzymywały one pomoc materialną finansowaną z budżetu wojewody i lokalnych samorządów. Np. warmińsko-mazurski WOPR dostał sprzęt o łącznej wartości 700 tys zł.

Żeglarz opowiada o białym szkwale

Żeglarz opowiada o białym szkwale

Mimo to, jego prezes uważa, że to kropla w morzu potrzeb. - Ciągle brakuje nam m.in. dużych jednostek ratowniczych na Śniardwach, kilku mniejszych łodzi na jeziora Mamry, Dargin czy Dobskie. Brakuje też sprzętu do nurkowania i łączności - przyznał prezes olsztyńskiego WOPR. Dodał, że "o ile na Szlaku Wielkich Jezior cokolwiek do ratowania jest, o tyle na Mazurach Zachodnich np. najdłuższym polskim jeziorze - Jezioraku, nie ma praktycznie żadnego sprzętu ratowniczego".

Straż pożarna po białym szkwale dostała od wojewody warmińsko-mazurskiego sprzęt o wartości 750 tys zł: sonary pionowe i boczne (przed szkwałem nie było ich wcale) oraz pontony ratownicze i łódź z napędem hybrydowym.

"To ciągle za mało"

Burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski uważa, że "to ciągle za mało", ponieważ punkty ratownicze są od siebie znacznie oddalone, a w nagłej sytuacji pomoc potrzebna jest niemal natychmiast.

Według niego, bezpieczeństwa nie poprawiły także zamontowane po białym szkwale tablice informujące żeglarzy o pogodzie. - Na łodzie wsiadają coraz mniej doświadczeni żeglarze. Są firmy, które kurs na żeglarza, czy sternika robią w tydzień - dwa. To o wiele za mało - stwierdził. Według niego, taki niedoświadczony żeglarz, mimo ostrzeżenia o zbliżającym się załamaniu pogody, nie zdąży wrócić do portu, "często traci głowę ze strachu". - Uważam, że problem szkolenia żeglarzy należy rozwiązać przepisami - zauważył Jakubowski.

Co to jest biały szkwał?

Wie o nim każdy żeglarz, ale niewielu go doświadczyło. A jeszcze mniej było w stanie go przetrwać. Biały szkwał to nagły, huraganowy wiatr, który może uderzyć nawet z bezchmurnego nieba. Pojawia się błyskawicznie i równie szybko zanika. Tak też było rok temu. Szkwał zaskoczył dziesiątki żeglarzy na mazurskich jeziorach. Prędkość wiatru dochodziła do 130 kilometrów na godzinę.

W kilka minut wysokie fale i wiatr wywróciły kilkadziesiąt łodzi i kajaków, utonęło 12 osób, ratownicy wyratowali z wody 87 osób. Akcja ratunkowa trwała prawie dobę. A poszukiwania ciał zajęły w sumie miesiąc. Do tej pory nie wydobyto dwóch zaginionych łódek.

Żeglarze pamiętają

W mazurskich portach odbywają się uroczystości związane z rocznicą tych wydarzeń. W Mikołajkach o godz. 14.21, gdy rozpoczął się szkwał, zawyją syreny, potem odbędzie się parada statków, a wieczorem zaplanowano Mszę św. za ofiary wody i ratowników oraz koncert szantowy. CZYTAJ WIĘCEJ

ZOBACZ FILM ŚWIADKA TRAGEDII

Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: