Lista euro-braków - na miesiąc przed Euro 2012 - jest długa. Czego zabraknie na mistrzostwa? Przede wszystkim dróg - i autostrad, i szybkich tras. Na autostradzie A2 toczy się - doskonale znana nam z boiska - gra o wszystko i o honor.
Warszawa, Gdańsk, Poznań, Wrocław. Wszędzie trwa walka z czasem.
Największe szanse na przejezdność ma A2. Tam na budowie najczęściej słychać "prawdopodobnie, może, postaramy się". Ale miesiąc przed Euro odcinek pomiędzy Łodzią a Warszawą nie wygląda najlepiej. Choć wierząc temu, co jest napisane na oficjalnej stronie spółki PL.2012 jeszcze w tym miesiącu powinny przejechać nim pierwsze samochody.
Przejezdność do końca maja?
To teraz chyba największa drogowa zagadka: czy się uda? Ministerstwo transportu milczy. A drogowcy robią, co mogą i walczą o każdą minutę. Pracują za trzech i obiecują, że samochody za kilka tygodni zastąpią tutaj ciężki sprzęt. - Wykonawca twierdzi, że zrobi wszystko, żeby dotrzymać warunków umownych. Czyli tak jak powiedziałam. 15 października, to jest koniec prac i 31 maja to jest przejezdność - mówi Urszula Nelken, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Jeśli spełni się najczarniejszy scenariusz i autostrada A2 nie będzie gotowa do Warszawy, kierowcom zostanie do dyspozycji rekomendowana trasa krajowa numer 2, która już dziś jest totalnie zakorkowana.
Południe bez A4
Na południu z autostradą już dawno się pożegnaliśmy. Zgodnie z planem, A4 kibice mieli podróżować między Polską i Ukrainą. - Już od grudnia wiem, że mówimy o tym, że autostrada A4 i jej odcinki podkarpackie, nie ma szans na to by została, by była nawet przejezdna na euro, głównie z powodu powodzi 2010 roku - tłumaczy Nelken.
Przez niespodzianki w ziemi kibice nie pojadą też południową obwodnicą Warszawy. W Gdańsku drogowcy jeszcze wierzą, że trasa na południu Trójmiasta będzie gotowa przed mistrzostwami.
- Jest bardzo prawdopodobne, że ona będzie przejezdna, natomiast jeśli chodzi o zakres, czy to będą dwie jezdnie czy jedna, mniej więcej za tydzień, będzie znali odpowiedź na to pytanie - mówi Piotr Michalski, rzecznik GDDKiA w Gdańsku.
Między Poznaniem a Wrocławiem (trasa numer 5) ciężko o nawet jeden pas w jedną stronę. Na ekspresówkę nie ma już szans. - My nie budujemy dróg na euro, my budujemy drogi na lata - odpiera zarzuty rzecznik GDDKiA.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24