Związek nie będzie przeszkadzał kibicom w trakcie Euro 2012 - zapowiedział w Faktach po Faktach przewodniczący Solidarności Piotr Duda. Szef "S" zaraz jednak dodał, że w trakcie mistrzostw związkowcy nie dadzą o sobie zapomnieć. - Ruszamy z akcją pod hasłem "My i tak wygramy... NSZZ Solidarność" - zapowiedział Duda.
- My chcemy utrudniać życie rządzącym, bo to oni utrudniają życie społeczeństwu, a nie społeczeństwu. Tak samo będzie na Euro - zapewnił Duda. Dodał, że związkowcy nie będą blokować stadionów. Szef "S" zapowiedział, że związek rozpocznie akcję, która ma dotyczyć nie tylko sprawy reformy emerytalnej ale również umów śmieciowych czy płacy minimalnej. Akcja ruszy pod hasłem "My i tak wygramy... NSZZ Solidarność". - Ich niech to sobie każdy z interpretuje jak chce - powiedział Duda.
Żal i zadra
Jak stwierdził, "S" stara się dzisiaj do dokończyć realizację 14 - go postulatu Solidarności z Sierpnia 80 roku, dotyczącego obniżenia wieku emerytalnego dla mężczyzn i kobiet. - My w tej chwili bronimy tego, co jest i za co chce nas pierwszy przewodniczący Solidarności, który nie zrealizował tych postulatów, pałować - powiedział Duda, odnosząc się do wypowiedzi sprzed kilku dni. - Mnie się to w głowie nie mieści, że można było coś takiego powiedzieć. Mógł złapać za telefon, przedzwonić i powiedzieć, ale nie tak publicznie - mówił Duda.
Gość "Faktów po Faktach" powiedział, że czuje żal do Wałęsy za jego wypowiedź. - Póki co ten żal i ta zadra jest wielka, dzisiaj było posiedzenie komisji krajowej członkowie komisji krajowej są rozżaleni - stwierdził. Ale nie tylko członkowie Komisji Krajowej mają żal do byłego prezydenta. Duda mówił, że wypowiedź Wałęsy zabolała również wszystkich członków związku. - Oni dzwonią do mnie, niektórzy wściekli, a niektórzy płaczą, że coś takiego mogło ich spotkać - mówił Duda.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24