- To skandal i podejrzenie o chęć "ukręcenia łba" sprawie dr. Mirosława G. - tak poseł PiS Arkadiusz Mularczyk komentuje odsunięcie prokuratora Marcina Urbaniaka od sprawy kardiochiriuga Mirosława G. Jego zdaniem to dowód na powstanie "nieformalnego układu obrońców dr. G.".
- To wyraźny sygnał, że ministrowi Zbigniewowi Ćwiąkalskiemu nie zależy na szybkim wyjaśnieniu sprawy warszawskiego kardiochirurga - napisał w oświadczeniu Mularczyk. - Nie wiadomo, kto przejmie sprawę, nie wiadomo, ile czasu zajmie nowemu prokuratorowi, jeśli takowy oczywiście zostanie wyznaczony, zapoznanie się z aktami - dodał.
Poseł PiS pyta też w swoim oświadczeniu, "czy tworzy się nieformalny układ obrońców dr. G., w skład którego wchodzą m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski oraz prof. Andrzej Zoll, który publicznie bronił dr. G.?"
Prokuratorzy Ziobry wracają na prowincję
Czy tworzy się nieformalny układ obrońców dr. G., w skład którego wchodzą m.in. minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski oraz prof. Andrzej Zoll, który publicznie bronił dr. G.? Arkadiusz Mularczyk
Według "GW", "z wydziałów śledczych prokuratur okręgowych wycofywani są asesorzy i delegowani prokuratorzy bez doświadczenia, którzy trafili tam za ministra Zbigniewa Ziobry". Zdaniem dziennika, część prokuratorskich delegacji "służyć mogła kontroli nad wrażliwymi politycznie śledztwami (...) Inne awanse mogły służyć promowaniu 'miernych, ale wiernych'".
Nowa ekspertyza w sprawie dr G.
Piątkowa "Rzeczpospolita" podała z kolei, że warszawscy prokuratorzy chcą, by niemiecki biegły, prof. Roland Hetzer z Centrum Serca w Berlinie, uzupełnił swoją opinię w sprawie kardiochirurga Mirosława G. "Zdaniem śledczych jego opinia z jesieni ubiegłego roku jest niejasna. Zadali więc 14 dodatkowych pytań. Dotyczą dwóch pacjentów kardiochirurga: Jerzego G., któremu lekarz przeszczepił serce (w związku ze śmiercią tego chorego dr G. ma zarzut zabójstwa), oraz Floriana M., w którego ciele po operacji pozostał gazik" - poinformowała "Rzeczpospolita".
Sprawa Mirosława G.?
Mirosława G. zatrzymano w lutym 2007 r. w szpitalu MSWiA w Warszawie. Jest formalnie podejrzany o zabójstwo pacjenta, mobbing, znęcanie się nad osobą najbliższą; przedstawiono mu też 45 zarzutów korupcyjnych opiewających na kwotę ok. 50 tys. zł.
Zatrzymanie lekarza było filmowane i pokazane potem w stacjach telewizyjnych, po emisji na wspólnej konferencji prasowej Ziobry i szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Ich wypowiedzi wywołały potem publiczną dyskusję o "teatralizacji" czynności procesowych i wykorzystywaniu ich w propagandowych celach.
Mirosław G. w maju 2007 r. opuścił areszt, gdy Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał decyzję sądu I instancji, który wyznaczył kaucję w wysokości 350 tys. zł i zezwolił, by lekarz po jej wpłaceniu wyszedł na wolność. Sąd uznał bowiem, że mimo pięciu miesięcy śledztwa nie wykazano, by zachodziło "duże prawdopodobieństwo", iż G. umyślnie zabił pacjenta.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24