- Jestem zwolenniczką tego, że o tym powinni zdecydować wyborcy - powiedziała rzeczniczka kampanii wyborczej PO Joanna Mucha w "Kropce nad i", pytana o to, czy w parlamencie powinni znaleźć się bohaterowie afery taśmowej. 80 procent ankietowanych w sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24 uważa, że osoby pojawiające się w podsłuchanych rozmowach nie powinny startować w jesiennych wyborach parlamentarnych.
- Jestem zwolenniczką tego, żeby te osoby znalazły miejsce na liście wyborczej i wyborcy podejmą decyzję - czy nadal akceptują te osoby, czy nadal chcą, żeby uczestniczyły w polityce, czy też mają inne zdanie - zaznaczyła Mucha.
W niedzielę premier Ewa Kopacz, pytana w "Faktach po Faktach", czy na listach wyborczych PO pojawią się zdymisjonowani w związku z aferą podsłuchową ministrowie, oświadczyła, że "listy będziemy układać według kalendarza". Dodała, że liczy na "poczucie godności" ze strony tych polityków oraz zobowiązanie wobec partii. Podkreśliła, że ceni ich odważne zachowanie i podanie się do dymisji z własnej inicjatywy.
Co dalej z Radosławem Sikorskim?
Premier nie chciała potwierdzić, czy obiecała marszałkowi Sejmu Radosławowi Sikorskiemu pierwszą pozycję na liście PO w Bydgoszczy. - Nie odpowiadam za to, co moi posłowie opowiadają - stwierdziła Kopacz. - Była rozmowa. Powiedziałam, żeby się opiekował regionem w tej chwili, bo ma tam dużo pracy - dodała.
Te słowa potwierdziła także Mucha. - Wiem, że pani premier poprosiła pana marszałka, żeby zajął się regionem - zaznaczyła.
- Macie państwo rozjazd w partii, na pewno sytuacja jest nie do pozazdroszczenia - wtrąciła Beata Kempa ze Zjednoczonej Prawicy. Jej zdaniem Radosław Sikorski nie sprawdził się w roli marszałka Sejmu. - Źródłem kłopotów i trosk Platformy Obywatelskiej są błędne decyzje, jeśli chodzi o marszałka Sejmu. Chodziłam na konwenty seniorów, mam bardzo dużo zastrzeżeń do marszałka Sikorskiego, chociażby co do nierównego traktowania opozycji - podkreśliła.
Kempa odniosła się także do sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24. - Szkoda, że (ci politycy - red.) nie zamówili takiego sondażu na własne potrzeby rok temu jak wybuchła afera taśmowa. Pewnie dzisiaj byliby na innej drodze, ale nie mi podpowiadać konkurencji - oceniła.
Beata Szydło premierem?
Panie spierały się także o to, czy kandydatka PiS na premiera, Beata Szydło, ma odpowiednie kwalifikacje. - Jesteśmy przekonani, że jest to osoba, która nie ma wystarczających kompetencji, żeby sprawować tego typu urząd - oceniła Mucha. Zwróciła uwagę na pomyłki Szydło, m.in. niewiedzę dotyczącą daty wejścia Polski do Unii Europejskiej.
- Tych pomyłek było więcej, Beata Szydło mówiła też o recesji, kiedy mieliśmy do czynienia ze spowolnieniem tempa wzrostu - dodała.
Zauważyła, że "Beata Szydło nie będzie sprawowała swojej funkcji samodzielnie". - Wszystkie decyzje w PiS podejmuje Jarosław Kaczyński. Pani prezes Szydło jest wskazana przez konkretną osobę, tak samo Andrzej Duda. To są osoby, które wiedzą, kto jest ich mocodawcą - stwierdziła.
Innego zdania była Beata Kempa, która stwierdziła, że "strategia pana prezesa Kaczyńskiego w 100 procentach się potwierdza". - Przestańcie się bawić we wróżki Kasandry, mówić jak to będzie i straszyć Polaków, pomyślcie o przyszłości państwa - zaznaczyła.
Autor: eos/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24