Polskie MSZ stanowczo wezwało libijskie władze do zapewnienia właściwej ochrony zagranicznym placówkom dyplomatycznym w Libii i ich personelowi, a także do pojmania i surowego ukarania sprawców zamachu na amerykański konsulat w Bengazi - poinformował wiceminister Jerzy Pomianowski.
W ataku tłumu muzułmanów na konsulat amerykański w Bengazi na wschodzie Libii zginął ambasador USA i trójka innych pracowników ambasady. Wiceszef polskiej dyplomacji zaznaczył, że MSZ przyjęło tą informację "z głębokim żalem i potępieniem".
- Amerykańskim władzom i rodzinom tragicznie zmarłych składamy wyrazy głębokiego współczucia i solidarności - powiedział Pomianowski.
Ochrona dyplomatów
W związku z wydarzeniami w Bengazi Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowczo wzywa libijskie władze do zapewnienia właściwej ochrony zagranicznym placówkom dyplomatycznym w Libii i ich personelowi, a także do pojmania sprawców tej zbrodni i ich surowego ukarania. Znajdująca się w Trypolisie Ambasada RP jest bezpieczna - zapewnia MSZ. Placówka od miesięcy funkcjonuje w zredukowanym składzie, a polscy dyplomaci znajdują się pod ochroną oficerów BOR. - Wszystkie nasze placówki w regionie otrzymały polecenie zachowania szczególnej ostrożności oraz monitorowania sytuacji bezpieczeństwa wokół placówek w poszczególnych stolicach - mówił Pomianowski.
Obawialiśmy się fundamentalizmu islamskiego
Wcześniej do zamachu w Libii odniósł się prezydent Bronisław Komorowski.
Komorowski mówił, że jest "za wcześnie na ferowanie daleko idących wyroków co do skutków tego zamachu".
Prezydent dodał jednak, że zamach może być sygnałem niepokojących procesów, zachodzących po tzw. arabskiej wiośnie. - Obawialiśmy, że mogą się ujawnić elementy polityczne myślące w kategoriach fundamentalizmu islamskiego, lub w kategoriach szukania radykalnych metod, tyle samo politycznych, co militarnych - powiedział na konferencji Komorowski.
- Być może jest to sygnał o zachodzeniu tego rodzaju procesów - zakończył wypowiedź prezydent.
W następstwie ataku na konsulat amerykański w Bengazi na wschodzie Libii zginął ambasador USA i trójka innych pracowników ambasady - podały w środę agencje. Powodem ataku był film obrażający proroka Mahometa.
Informację dotyczącą zamachu przedstawił minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki.
Autor: KSu, zś//gak / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24