Projekt ustawy o Państwowej Służbie Ochrony trafi w czwartek do konsultacji wewnątrzresortowych - poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Nowa formacja zastąpi Biuro Ochrony Rządu. Zmiany mają poprawić bezpieczeństwo ochranianych osób i obiektów.
Jak informuje MSWiA, Państwowa Służba Ochrony będzie elitarną służbą wyspecjalizowaną w ochronie najważniejszych osób w państwie.
"W Państwowej Służbie Ochrony wprowadzone zostaną przepisy usprawniające procedury oraz czynności ochronne. Służbę w niej pełnić będzie więcej funkcjonariuszy. Opracowane zostaną nowe zasady naboru. Kandydaci poddawani będą badaniu na wariografie" - czytamy w komunikacie MSWiA.
"Ustawa wzmacnia pozycję komendanta"
- W projekcie zaproponowaliśmy nazwę: Państwowa Służba Ochrony, tak będzie się nazywało Biuro Ochrony Rządu. Nowa ustawa również wzmacnia pozycję komendanta. Będzie komendant PSO, będzie centralnym organem administracji. Również spowodujemy wzmocnienie procedur ochronnych - mówił w czwartek w radiowej Trójce szef MSWiA Mariusz Błaszczak.
Pracą Państwowej Służby Ochrony będzie kierował komendant, który otrzyma status centralnego organu administracji rządowej. Ma to przyspieszyć i usprawnić proces decyzyjny, bo dzięki temu komendant Państwowej Służby Ochrony mógłby sam podejmować różne decyzje, a nie - tak jak obecnie - szef BOR zwraca się o ich podjęcie do ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Nowa ustawa przewiduje, że ochroną Państwowej Służby Ochrony objętych zostanie więcej obiektów administracji państwowej.
- Będzie to elitarna służba, która będzie zajmowała się bezpieczeństwem najważniejszych osób w państwie, ale także bezpieczeństwem obiektów rządowych. Dziś w niektórych z tych obiektów o bezpieczeństwo dbają firmy ochroniarskie. Chcemy, żeby to instytucje państwowe brały odpowiedzialność za bezpieczeństwo - powiedział w czwartek w radiowej Trójce szef MSWiA Mariusz Błaszczak.
"Żadna zmiana organizacyjna nie pomoże"
Z kolei opozycja mówi, że jeżeli to ma być tylko zmiana nazwy to takie działanie jest zupełnie niepotrzebne.
- Co da zmiana ustawy, która wzmocni pozycję szefa BOR-u, jeśli oni nie są w stanie powołać szefa BOR-u? Co da wzmocnienie kadrowe, skoro tak naprawdę BOR przez wiele lat działał dobrze i przestał działać dobrze wtedy, kiedy to rząd PiS-u wszedł w buty rządzących? - pytał Cezary Tomczyk (PO).
Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) oceniła, że "zmiana nazwy jeszcze nigdy nie wpłynęła na funkcjonowanie jakiejkolwiek instytucji".
- Oczywiście można dać jakieś nowe uprawnienia, ale ja mam wrażenie, że jeśli jedzie się "po bandzie", jeżeli się nie przestrzega procedur to nie pomoże żadna zmiana organizacyjna. To jest kwestia mentalności, Prawo i Sprawiedliwość nie chce przestrzegać zasad, które są nałożone na rządzących - powiedziała posłanka Nowoczesnej.
Zmiany w BOR
O zmianach w BOR przedstawiciele resortu mówili już w lutym, kilka dni po wypadku limuzyny premier Beaty Szydło w Oświęcimiu. Zapowiadano wtedy, że po zmianach Biuro (roboczo proponowano wtedy nazwę Narodowa Służba Ochrony) uzyska prawo do czynności operacyjno-rozpoznawczych, zadania BOR za granicą miały być zmniejszone, a rozszerzone - w kraju.
Przebudowa i reorganizacja Biura - mówił wówczas nadzorujący BOR wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński - ma pozwolić na odbudowę etosu tej służby oraz umożliwić jej skupienie się na najważniejszych zadaniach, czyli ochronie kluczowych osób i obiektów w państwie. Służba miałaby otrzymać zagwarantowane ustawowo nowe kompetencje m.in. do prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych.
Obecna ustawa
Obecna ustawa o BOR stanowi m.in, że w celu zapewnienia ochrony osobom i obiektom, Biuro "planuje zabezpieczenie osób, obiektów i urządzeń, rozpoznaje i analizuje potencjalne zagrożenia, zapobiega powstawaniu zagrożeń, koordynuje realizację działań ochronnych, wykonuje bezpośrednią ochronę, zabezpiecza obiekty i urządzenia, doskonali metody pracy".
Kolejne artykuły mówią o tym, że BOR w zakresie koniecznym do wykonywania zadań "korzysta z pomocy i informacji uzyskanych w szczególności przez: Policję, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencję Wywiadu, Straż Graniczną, Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, Służbę Wywiadu Wojskowego oraz Żandarmerię Wojskową" - te służby mają prawo prowadzić czynności operacyjne i mogą to robić na rzecz BOR.
W kwietniu 2016 roku były już szef BOR płk Andrzej Pawlikowski (odwołany pod koniec z stycznia 2017) mówił, powołując się m.in. na wyniki przeprowadzonego w BOR audytu, że liczba obszarów wymagających w BOR poprawy jest duża.
- Chcemy, żeby Biuro Ochrony Rządu zostało wyposażone w uprawnienia operacyjno–rozpoznawcze, oczywiście wyłącznie w zakresie ochrony VIP. BOR stanowi istotny element w systemie funkcjonowania bezpieczeństwa państwa, ponieważ ochraniamy najważniejsze osoby w państwie, od których zależy bezpieczeństwo państwa i obywateli. Jeśli tu nastąpi zachwianie, to i system bezpieczeństwa też zostanie zachwiany - podkreślił wówczas płk Pawlikowski.
Zaznaczył, że nie chodzi o to, by BOR zostało wyłączone spod nadzoru MSWiA, a jedynie o to, by szef BOR "był równorzędnym partnerem dla komendantów pozostałych formacji podległych resortowi Policji, Państwowej Straży Pożarnej czy Straży Granicznej".
Także wiceszef BOR płk Jacek Lipski zapewniał, że nie chodzi o przejmowanie kompetencji operacyjno-rozpoznawczych od innych służb, a skuteczniejsze rozpoznawanie ewentualnych zagrożeń. - Chodzi o to, by mieć więcej możliwości działania. W tej chwili działalność profilaktyczna, która jest namiastką tych czynności operacyjno-rozpoznawczych, w naszej ocenie nie jest wystarczająca - wyjaśnił.
Autor: kb/sk / Źródło: PAP