Sprzedawca internetowy nie może odmówić przyjęcia zwrotu towaru, nawet jeśli klient częściowo już go złożył - orzekł Sąd Okręgowy w Toruniu. Ważne, że od zakupu nie minęło więcej niż 10 dni, klient poinformował pisemnie o zwrocie, a towar nie był używany.
W sprawie rozpatrywanej przez toruński sąd, sprzedawca odmówił przyjęcia zwrotu towaru z dwóch powodów: na paczce nie było nazwiska nadawcy, a na dodatek klientka zwracała go w stanie niezdemontowanym - świadczył o tym dodatkowy karton doklejony do pierwotnego opakowania. Klientka musiała go dokleić, bo inaczej nie zmieściłaby w paczce samochodu-zabawki, który zdążyła już częściowo złożyć. Gdy podjęła decyzję o zwrocie, niektóre elementy zostały już zamontowane na stałe i aby ich nie uszkodzić, kobieta nie mogła ich zdemontować. Dokleiła więc dodatkowy karton i do takiej, powiększonej paczki, włożyła jeepa-zabawkę. Przesyłkę nadała kurierem, ale wcześniej uprzedziła sprzedawcę o zwrocie. Dodatkowo do paczki włożyła list, w którym ponownie informowała o odstąpieniu od zakupu i prosiła o zwrot pieniędzy.
Sprzedawca odmówił
Sprzedawca odmówił przyjęcia zwrotu, bo na paczce nie było podane, kto jest jej nadawcą, a poza tym po gabarycie przesyłki domyślił się, że zwrócony pojazd jest już częściowo złożony. Przegrał w sądach obu instancji. Najpierw niekorzystnie dla sprzedawcy orzekł Sąd Rejonowy w Toruniu, przywołując art. 7 ust. 1 ustawy z 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny. Sąd wskazał, że klient, który zawarł umowę na odległość, może od niej odstąpić bez podania przyczyn; musi tylko w ciągu dziesięciu dni złożyć oświadczenie na piśmie. Jeśli tak uczyni, umowa jest uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. Sąd zwrócił uwagę na to, że klientka poinformowała sprzedawcę o planowanym zwrocie jeepa i mógł się on go spodziewać. Mógł się również domyślić po opakowaniu - częściowo pierwotnym, na którym były oznaczenia, które znał. Sąd zgodził się z klientką, że musiała zwrócić samochód częściowo złożony, bo w przeciwnym razie elementy mocowane na stałe uległyby uszkodzeniu, a klientka nie miała odpowiednich umiejętności ani doświadczenia technicznego. Ważne było to, że samochód zawierał wszystkie części, przeznaczone do samodzielnego montażu i że klientka zwróciła go w stanie nieużywanym, bez uszkodzeń i śladów użytkowania - uznał sąd.
Odstąpienie zgodnie z prawem
Podobnie orzekł Sąd Okręgowy w Toruniu, do którego sprzedawca złożył apelację (sygn. VIII Ca 311/13). Stwierdził, że przyjęta przez sprzedawcę szczegółowa procedura dotycząca zwrotu towarów ma znaczenie tylko "dla wewnętrznego funkcjonowania jego przedsiębiorstwa". Natomiast sąd bierze pod uwagę jedynie to, czy klientka zgodnie z prawem odstąpiła od umowy. W tej sprawie tak było - uznał sąd. Na marginesie oba toruńskie sądy podkreśliły, że sprzedawca jest profesjonalistą w zakresie prowadzonej działalności i trudno zrozumieć jego obawy przed otwarciem przesyłki, nawet niezamówionej, oraz ewentualnymi konsekwencjami, które - jak uznały oba sądy - w istocie mu nie groziły.
Autor: nsz/jk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock