- Problemy Czeczenów można sprowadzić do dyskusji o środkach czystości i papierze toaletowym - stwierdził w tvn24 Rafała Rogali szef Urzędu ds. Cudzoziemców. Według Czeczenki Maliki Abdoulvakhabovej z fundacji "Ocalenie" większość problemów uchodźców można rozwiązać.
We wtorek około 230 Czeczenów opuściło ośrodek w Radomiu, i bez biletów próbowało dotrzeć pociągiem przez Niemcy do Strassburga. Po drodze okupowali dworce w Legnicy i Zgorzelecu, skąd ostatecznie zostali zawróceni.
- Powiedzenie, że sytuacja jest "aż tak zła" by tłumaczyć takie zachowanie byłoby niesprawiedliwe - przyznaje Malika. Jej zdaniem na zachowanie uchodźców wpływa wiele pomniejszych problemów, które można by rozwiązywać na bieżąco. - I ta desperacja rodzi się z tego, ze tych problemów się nie rozwiązuje - dodaje.
Jak wylicza, główne żądanie uchodźców to poprawa warunków w ośrodkach. - Brakuje środków czystości, papieru toaletowego, podstawowych produktów potrzebnych dla godnego życia.
– Polska spełnia i zawsze spełniała normy unijne, dotyczące uchodźców. Ośrodki spełniają standardy, co zresztą wykazały nasze ostatnie kontrole. Oczywiście nie są to miejsca w których spędza się czas komfortowo - przyznał Rogala.
Polska jeszcze nie przygotowana
Szef Urzędu ds. Cudzoziemców nie bagatelizuje problemów związanych z integracją uchodźców, biurokracją i kwestiami socjalnymi. Jego zdaniem to nie one stały za "buntem" w Radomiu. - Myślę, że to dwie czy trzy najbardziej zdesperowane osoby zdołały przekonać resztę do tego wyjazdu. Będziemy rozmawiać na ten temat kiedy te osoby odpoczną i wrócą do ośrodków. Stawiamy na dialog - podkreślił.
Malika przyznaje, że choć sytuacja uchodźców w Polsce jest gorsza niż w zachodniej Europie, trudno za to winić Polaków. - Polska po prostu nie jest tak dobrze przygotowana do przyjmowania uchodźców. Europa robi to od 40 lat, a Polska zaledwie od kilkunastu. Pamiętajmy też w jakich warunkach żyje wielu Polaków, czasami trudno prosić o coś dla cudzoziemców kiedy Polacy żyją w gorszych czy takich samych warunkach - dodała.
Chcą jechać dalej
Jej zdaniem frustrację uchodźców powiększa fakt, że większość uchodźców nie traktuje polski jako kraju docelowego. - Oni mają krewnych na zachodzie, a to są ludzie bardzo rodzinni stąd ta niecierpliwość - dodała.
Źródło: tvn24