W tę zbrodnię trudno było uwierzyć nawet policjantom. Janusz R. zamieszkały w podżywieckich Ujsołach próbował udusić swego kompana Franciszka H. I myślał, że mu się udało. Zgłosił się na policję. Franciszek jednak przeżył a Janusz został ukarany mandatem za zgłoszenie przestępstwa, którego nie było. Trzy dni później już mu się udało.
Janusz R. i Franciszek H. napili się razem 8 marca w Ujsołach, w powiecie żywieckim. Wspólne biesiadowanie im nie posłużyło i mężczyźni się pobili. Janusz przydusił wtedy kulą inwalidzką Franciszka do ściany. Mężczyzna stracił przytomność.
Prawie zabił
Janusz był przekonany, że kolega nie żyje. Wezwał policję i pogotowie. Wtedy okazało się jednak, że Franciszkowi nic nie jest. Janusz jednak musiał zapłacić - nie za morderstwo, a za bezpodstawne wezwanie karetki i zgłoszenie przestępstwa.
Zabił
Trzy dni później mężczyźni znowu się pokłócili. Tym razem Janusz miał nóż. Zaatakował nim Franciszka, zadał wiele ciosów w okolice szyi. Tego już kompan nie przeżył.
"Zaatakował mnie"
Podczas procesu, w środę Janusz R. przyznał się do zabójstwa. Zaznaczył jednak, że wcześniej został zaatakowany przez Franciszka H. Kolejną rozprawę sąd wyznaczył na 14 października.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu