Joe Biden 19 lutego wygłosi przemówienie podczas specjalnej edycji Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Eksperci nie spodziewają się drastycznej zmiany retoryki Waszyngtonu, ale oceniają, że administracja Bidena będzie wyzwaniem dla polskiego rządu i prezydenta. - Polska nie miała dobrego pomysłu, jak wyjść naprzeciw nowemu rządowi kształtującemu się w Waszyngtonie – mówił w "Faktach o świecie" w TVN24 BiS amerykanista Andrzej Kohut.
Specjalna edycja Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa z udziałem między innymi prezydenta USA Joe Bidena, kanclerz Niemiec Angeli Merkel, szefa NATO Jensa Stoltenberga, przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa odbędzie się online w piątek. Wtedy również przemówienie wygłosi Joe Biden.
Redaktor tygodnika "Polityka" Marek Ostrowski zapytany w "Faktach o świecie" o możliwe scenariusze przyszłych relacji zagranicznych USA, stwierdził, że "samo pokonanie Trumpa już jest dla partnerów Ameryki bardzo dobrą wiadomością". - Trump niewątpliwie był punktem oparcia dla wielu populistycznych rządów świata. Pokonanie Trumpa zmienia układ na świecie – ocenił.
– Czy to jest powrót starej Ameryki? Nie bardzo, dlatego że również świat zobaczył, jak bardzo Ameryka jest osłabiona, jak bardzo jest inna. Nikt nie podejrzewał jeszcze cztery lata temu, że takie rzeczy się mogą dziać – dodał.
Administracja Bidena "dużym wyzwaniem"
Amerykanista Andrzej Kohut z Klubu Jagiellońskiego ocenił, że układanie relacji z Ameryką dla polskiego rządu będzie teraz trudniejsze. – Administracja Bidena będzie mimo wszystko dla Polski korzystna. Jeżeli będzie dążyć do wzmocnienia współpracy transatlantyckiej, to będzie administracja działająca na korzyść Polski – ocenił.
– Natomiast będzie dużym wyzwaniem dla polskiego rządu i prezydenta. Polska nie miała dobrego pomysłu, jak wyjść naprzeciw nowemu rządowi kształtującemu się w Waszyngtonie. Niektóre osoby z otoczenia polskiego rządu zaangażowały się w kolportowanie bardzo dziwnych informacji na temat sfałszowanych wyborów – dodał.
Andrzej Kohut przypomniał, że Joe Biden jeszcze w trakcie kampanii wyborczej mówił, że kluczowe interesy we współpracy amerykańsko-polskiej pozostaną niezmienione. – Nie zmienia się też stosunek Stanów Zjednoczonych do Rosji, czego potwierdzenie mieliśmy już w pierwszych dniach prezydentury. Biden bardzo ostro wypowiadał się choćby w kwestii Nawalnego. – Z drugiej strony Biden przypominał, że ważnym punktem dla jego administracji będą kwestie praw człowieka, będą kwestie związane z praworządnością – i tutaj gorzkie słowa pod adresem Polski padały – relacjonował amerykanista.
"W jednym rzędzie z Białorusią"
- Wydaje się, że strona polska przeżywa doświadczenie utraty - stwierdziła profesor Małgorzata Zachara-Szymańska z Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Polska z pozycji ulubionego dziecka Ameryki w oczach demokratycznej administracji spadła do roli pariasa usytuowanego w jednym rzędzie z Białorusią – mówiła profesor Zachara-Szymańska. – O ile Waszyngton nie musi współpracować ze wszystkimi stronami, to jednak interes Warszawy bardzo mocno ulokowany jest w Waszyngtonie – dodała.
Źródło: TVN24