MON planuje modernizację posowieckich "latających czołgów"

Polskie wojsko dysponuje 30 ciężkimi śmigłowcami Mi-24
Zdjęcia polskich śmigłowców szturmowych Mi-24
Źródło: Filip Modrzejewski | Fotopoork

Inspektorat Uzbrojenia ogłosił rozpoczęcie dialogu technicznego dotyczącego modernizacji posowieckich śmigłowców bojowych Mi-24. Inspektorat chce ocenić możliwości pozyskania dla tych maszyn systemów: uzbrojenia, łączności, ochrony, identyfikacji, walki elektronicznej i nawigacyjnych. Ciężkie uderzeniowe Mi-24 nazywane są latającymi czołgami.

Inspektorat Uzbrojenia opublikował informację o zamiarze przeprowadzenia dialogu technicznego dotyczącego modernizacji śmigłowców Mi-24. Ma on w szczególności obejmować: "ocenę możliwości spełnienia przez oferowany [przez dostawców uzbrojenia - przyp. red.] sprzęt wojskowy" wymagań w zakresie: "systemów uzbrojenia, systemów łączności, systemów ochrony, systemów identyfikacji, systemów nawigacyjnych" i "systemów walki elektronicznej".

Inspektorat chce "oszacować koszty pozyskania, eksploatacji i wycofania sprzętu", który może trafić do modernizowanych śmigłowców Mi-24, ustalić czas niezbędny do pozyskania takiego sprzętu, "sprecyzować uwarunkowania dotyczące zabezpieczenia logistycznego, bezpieczeństwa dostaw oraz szkolenia" oraz "określić zasady odbioru i nadzorowania jakości".

Wymogi specjalistyczne, jakie powinien spełniać zmodernizowany śmigłowiec, zostaną przedstawione podmiotom, które przystąpią i zostaną dopuszczone do - jak to określa Inspektorat - "dialogu technicznego". Termin jego prowadzenia to lipiec-wrzesień tego roku. Może on zostać przedłużony.

Inspektorat zastrzega, że zrealizowanie zadania modernizacji śmigłowców Mi-24 zależy od możliwości przedłużenia ich resursu technicznego.

Jedyne uderzeniowe śmigłowce w wojsku

Posowieckie ciężkie śmigłowce Mi-24 zwane latającymi czołgami, to jedyne uderzeniowe śmigłowce w polskim wojsku. Obecnie mamy ich 30. Maszyny uchodzą już za przestarzałe i nie spełniające wymagań współczesnego pola walki. Były produkowane od 1969 roku, a w Polsce służą od 1978 roku. Pomimo tego były używane w Afganistanie, gdzie stanowiły istotne wsparcie bojowe dla wojsk lądowych, a także ochronę dla transportowych śmigłowców Mi-17.

Wielokrotnie była podnoszona konieczność wycofania tych maszyn ze służby - podobnie jak innych posowieckich śmigłowców w Wojsku Polskim - i zastąpienie ich nowymi śmigłowcami bojowymi pozyskanymi w programie Kruk.

Za kilka miesięcy przetarg na nowe śmigłowce

W połowie zeszłego roku MON deklarował, że pozyska 32 śmigłowce uderzeniowe w ramach tego programu. Modernizacja Mi-24 ma być rozwiązaniem pomostowym do czasu pozyskania nowych maszyn.

"Kończymy prace analityczno-koncepcyjne i za kilka miesięcy ogłosimy postępowanie na pozyskanie nowych śmigłowców uderzeniowych. Gotowość dostawy śmigłowców dla Sił Zbrojnych RP wyraziło wiele firm z Europy i USA. Wszystkie zaproponowane konstrukcje stanowią najwyższą jakość i pozyskanie ich znacznie rozszerzy zdolności lotnictwa śmigłowcowego. Za kilka miesięcy zostanie wszczęte postępowanie przetargowe, a umowę planujemy podpisać w przyszłym roku" - informował MON w czerwcu 2018 roku.

Autor: js//now / Źródło: PAP

Czytaj także: