Pięciu chłopaków z Koronowa k. Bydgoszczy, którzy prześladowali i molestowali seksualnie 17-letnią Ewelinę usłyszało wyroki. Sąd skazał ich na kary dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Do prześladowania dziewczyny doszło trzy lata temu, gdy uczyła się w szkole zawodowej.
Skazanym mężczyznom przydzielono także kuratora i zakazano zbliżania się do ofiary prześladowań. Decyzją sędziego utajniono całe uzasadnienie wyroku, gdyż upublicznienie szczegółów działań prześladowców zniweczyłoby, jego zdaniem, terapię psychologiczną jaką przeszła ofiara molestowania.
Proces za zamkniętymi drzwiami
Dawida J., Jarosława T., Łukasza R., Arkadiusza K. i Tomasza P. oskarżono o wielokrotne doprowadzenie 17-letniej Eweliny do poddania się tzw. innej czynności seksualnej oraz znieważanie jej. Za te czyny grozi im kara do pięciu lat więzienia.
Wszyscy oskarżeni mieli w chwili oskarżenia o molestowanie od 17 do 18 lat i odpowiadali za swoje czyny jak dorośli. Z uwagi na szczególny charakter sprawy, po odczytaniu aktu oskarżenia sąd zdecydował, że proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.
Ofiarą nastolatków padła 17-letnia uczennica Zespołu Szkół Zawodowych w Koronowie. Prześladowanie dziewczyny trwało ponad rok. Dopiero na początku listopada 2006 ofiara napaści zdecydowała się powiadomić wychowawczynię.
Swoje czyny traktowali jak "żarty"
Jak ustaliła wówczas dyrekcja szkoły, pierwsze sygnały o poniżaniu dziewczyny wyszły na jaw rok wcześniej. Wówczas jednak miało dochodzić jedynie do chuligańskich wybryków, bez podtekstu seksualnego i sprawa zakończyła się wyrzuceniem ze szkoły najbardziej zaangażowanego w te wydarzenia chłopaka.
Okazało się jednak, że napastnicy nie zaprzestali prześladowania koleżanki i posunęli się wobec niej do napaści o charakterze seksualnym. O tym, co się dzieje, wiedziała cała klasa, ale nikt nie zareagował, ani nie powiadomił nauczycieli.
Po aresztowaniu w listopadzie 2006 roku młodzi ludzie nie przyznali się do winy, a wszystko, co robili, określali jako "żarty". Spędzili w areszcie blisko cztery miesiące.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24