Piotr Misztal zgłosił się do amerykańskiego adwokata Chrisa Geara, który wybronił od ekstradycji Edwarda Mazura - dowiedziały się nieoficjalnie "Fakty" TVN. Byłego posła Samoobrony, przebywającego obecnie w USA, poszukuje listem gończym polska prokuratura. Dotarł do niego reporter "Faktów" TVN.
Misztal przebywa w Stanach Zjednoczonych, w Scotsdail niedaleko Phoenix w Arizonie. Mieszka w ekskluzywnej, willowiej dzielnicy, na zamknietym osiedlu. Jak twierdzi, opiekuje się chorą matką. Obowiązki rodzinne uniemożliwiły mu już dwukrotnie stawienie się przed obliczem polskiego prokuratora.
Zapewnia, że do Polski wraca, ale za miesiąc. Reporterowi "Faktów" przekazał, że polskim śledczym życzy wesołych świąt.
Jak nieoficjalnie dowiedziały się "Fakty", posiadający również amerykańskie obywatelstwo Misztal już zgłosił się do amerykańskiego adwokata Edwarda Mazura Chrisa Geara.
"To odwet krakowskich prokuratorów"
Sąd okręgowy w Krakowie wydał w piątek nakaz aresztowania Piotra Misztala. Prokuratura zarzuca Misztalowi działanie w zorganizowanej grupie przestępczej na terenie Krakowa i Łodzi, zajmującej się oszustwami podatkowymi na kwotę co najmniej 2 mln zł. Ma chodzić o wyłudzanie zwrotu podatku VAT i przez zaniżanie dochodu przez poszczególne podmioty gospodarcze, a w konsekwencji - zaniżenie ich podatku dochodowego. Grupa miała posługiwać się fikcyjnymi fakturami i wykorzystywać fikcyjne spółki.
- Jest to niedorzeczność. Gdyby jakiekolwiek sprawy się potwierdziły, pieniądze są zabezpieczone w Urzędzie Skarbowym do czasów wyjaśnienia sprawy. Moi pracownicy zanieśli je tam już kilka miesięcy temu - twierdzi Misztal. Jak dodał, cała sprawa to zemsta za to, że były poseł Samoobrony krytykował byłego ministra sprawiedlwości Zbigniewa Ziobrę. - To odwet krakowskich prokuratorów, a oni są blisko Zbigniewa Ziobro. To było tak ukierunkowane od samego początku - powiedział w TVN24 Misztal.
"To jest zagrywka prokuratorska"
Pytany, dlaczego dwukrotnie nie stawił się w prokuraturze, powiedział: - Te dwa terminy przesłuchań były nie wiem czemu wyznaczone, gdy wszyscy wiedzieli, że jestem w Sanach. Prokuratura wystawiała je tendencyjnie. To jest zagrywka prokuratorska - przekonywał.
Misztal zapowiedział jednak, że ma bilet powrotny do kraju i zamierza z niego skorzystać. - Wracam 21 stycznia i stawię się w prokuraturze - obiecał. - Dwa razy kontaktowałem się telefonicznie i raz byłem fizycznie w prokuraturze. Chciałem się dowiedzieć dokładnie o co chodzi, bo dochodziły tylko informacje, że toczy się jakieś postępowanie w mojej sprawie - mówił Misztal w TVN24. - Ale prokuratura nie miała czasu - dodał.
Dwukrotnie nie stawił się na wezwanie Prokuratura bezpośrednio po wygaśnięciu mandatu Misztala wydała postanowienie o przedstawieniu mu zarzutów i zatrzymaniu. Nie było to jednak możliwe, ponieważ Misztal nie przebywał w miejscu swojego zamieszkania. Dlatego prokuratura chciała poszukiwać go międzynarodowym listem gończym i wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie Misztala na 14 dni od momentu zatrzymania.
Sąd postanowił, że zgodzi się na aresztowanie Misztala, jeżeli on sam do 14 grudnia nie stawi się do prokuratury. Podczas posiedzenia w tej sprawie adwokat Misztala złożył zobowiązanie, że jego klient stawi się na przesłuchanie w wyznaczonym terminie. Prokuratura wyznaczyła termin 5 grudnia, jednak były poseł nie przybył. Z pisma jego adwokata wynikało, że z powodu trudności z kupieniem biletu na samolot z USA do Polski Misztal prawdopodobnie nie stawi się w prokuraturze przed 14 grudnia. Były poseł nie stawił się także na kolejny termin - 12 grudnia.
Misztal był jednym z najbogatszych posłów poprzedniej kadencji. Od czasu, gdy zasiadł w ławach poselskich, media często donosiły o jego majątku, a on sam nie unikał jego pokazywania.
Źródło: TVN, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn