Dwa lata w zawieszeniu na pięć i 500 tys. zł grzywny - taki wyrok usłyszał Piotr Misztal. Krakowski sąd skazał byłego posła Samoobrony za oszustwa podatkowe. Wysokość wyroku zaproponował sam oskarżony, który wnioskował o dobrowolne poddanie się karze.
Taki wyrok został uzgodniony tydzień temu na pierwszej rozprawie. Misztal zaproponował wymiar kary, na którą zgodził się prokurator i sąd. Wcześniej o taki właśnie wyrok wnioskował prokurator, ale wówczas Misztal nie chciał jej zaakceptować. Oskarżony nie stawił się w sądzie na ogłoszeniu wyroku.
Wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Krakowie oskarżył Piotra Misztala o to, że między 2003 a 2006 rokiem jako prezes, a następnie prokurent firmy Intercement przy pomocy 102 fałszywych faktur dopuścił się oszustw podatkowych na kwotę blisko 1,5 mln zł.
List gończy za Misztalem
Na poprzedniej rozprawia Misztal nie chciał przed sądem wypowiedzieć się, czy przyznaje się do winy. Odmówił także składania wyjaśnień. Były poseł przez kilka miesięcy od końca 2007 roku był poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Wrócił do Polski z USA w kwietniu ub. r. - po tym, jak uzyskał list żelazny za milion złotych poręczenia, gwarantujący mu odpowiadanie z wolnej stopy do prawomocnego zakończenia postępowania.
Poseł w maybachu
B. poseł (najpierw Samoobrona, później bezpartyjny), posiadający też amerykańskie obywatelstwo, był jednym z najbogatszych posłów poprzedniej kadencji. Od czasu, gdy zasiadł w ławach poselskich, media często donosiły o jego majątku, a on sam często i chętnie je demonstrował. W tabloidach często pojawiały się zdjęcia posła w jego maybachu. Zasłynął też próbą przewiezienia pół miliona dolarów gotówką (około 15 kg pieniędzy) przez granicę szwajcarsko-niemiecką. Mediom tłumaczył, że zabrał ze sobą "trochę więcej kasy", bo chciał kupić narzeczonej Renacie Kompie porządny apartament nad jeziorem Como.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: EPA