Misiewicz dyskutuje z Koziejem i Laskiem. Mimo że jest na urlopie

Człowiek ministra
Bartłomiej Misiewicz jest bliskim współpracownikiem ministra obrony Antoniego Macierewicza (materiał archiwalny "Czarno na białym")
Źródło: tvn24
Oficjalnie od prawie miesiąca rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej i szef Gabinetu Politycznego ministra Antoniego Macierewicza przebywa na urlopie. Mimo to Bartłomiej Misiewicz jest aktywny w mediach społecznościowych.

W środę gościem "Faktów po Faktach" był Piotr Gliński. Wicepremier i minister kultury odniósł się do słów byłego szefa Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Mirosława Różańskiego, który w pierwszym od dymisji wywiadzie telewizyjnym w "Kropce nad i" tłumaczył, dlaczego zmiany na czele resortu obrony oraz zmiany w armii uniemożliwiały mu dalszą służbę.

- Prosiłbym gen. Różańskiego, żeby zachowywał się w sposób odpowiedzialny i powstrzymał się od komentarzy emocjonalnych – powiedział w TVN24 Gliński.

Gliński o słowach gen. Różańskiego: to nie przystoi żołnierzowi

Gliński o słowach gen. Różańskiego: to nie przystoi żołnierzowi

Do słów Glińskiego, zamieszczając link do artykułu na tvn24.pl, na Twitterze odniósł się generał brygady Wojska Polskiego w stanie spoczynku Stanisław Koziej.

"Panie Premierze: jak na czymś się nie znam, to lepiej powiedzieć 'nie znam się'" - napisał Koziej.

Na tweeta Kozieja zareagował Maciej Lasek - były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych - który stwierdził, że wicepremier Gliński "powinien się uczyć klasy wypowiedzi" od gen. Różańskiego, a nie Bartłomieja Misiewicza.

Wtedy do dyskusji włączył się wspomniany przez Laska Misiewicz, który przebywa na urlopie. Skorzystał z konta na Twitterze, na którym w informacjach o sobie wciąż pisze: "Szef Gabinetu Politycznego Ministra Obrony Narodowej".

"Jak tylko Pan się nauczy, że brzoza nie urywa skrzydła dużego samolotu" - odpowiedział Laskowi.

Maciej Lasek rzecznikowi MON odpowiedział, ironizując, że jest on "Człowiekiem Renesansu znającym się na wszystkim".

Rzecznik na urlopie

Od 4 lutego nazwiska Bartłomieja Misiewicza nie ma w Biuletynie Informacji Publicznej MON w zakładce Gabinet Polityczny, ani też w zakładce dla mediów na stronach ministerstwa. Resort poinformował, że jego obowiązki przejął Krzysztof Łączyński.

Stało się to kilka dni po tym, jak w styczniu pojawiły się publikacje prasowe informujące, że rzecznik MON miał przyjechać "luksusowym bmw" przed jeden z klubów w centrum Białegostoku, w którym potem się bawił.

Zwróciliśmy się do MON o informację, kiedy Bartłomiej Misiewicz wraca z urlopu. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Autor: mw/adso / Źródło: tvn24

Czytaj także: