- Połączenie resortów gospodarki i środowiska można przeprowadzić szybko - przekonuje wicepremier, szef ludowców Waldemar Pawlak. Według niego, premier Donald Tusk zareagował na propozycję w tej sprawie "z pełną otwartością". Pomysł połączenia resortów padł ze strony szefa PSL podczas środowej rozmowy z Tuskiem o koalicji i nowym rządzie. Ta propozycja jest sprzeczna z koncepcją reorganizacji rządu, którą w ubiegłym tygodniu zaproponował Donald Tusk.
Premier zapowiedział, że z resortu gospodarki miałyby być wyłączone sprawy energetyczne i przeniesione do Ministerstwa Środowiska.
Nasz pomysł
Lider ludowców podkreślił, że wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Tuska złożył szefowi rządu propozycję połączenia ministerstw gospodarki i środowiska. - To jest w tej chwili w dyskusji, będziemy do tej sprawy pewnie wracać. Gospodarka to jest dział administracji w jednej strukturze obejmującej energię, politykę gospodarczą i wiele innych ważnych zadań. Jeżeli mówimy o takim praktycznym, skutecznym działaniu, to wydaje się, że możliwość objęcia zarówno gospodarki, jak i środowiska jednym ministerstwem jest możliwa do szybkiego przeprowadzenia - powiedział w środę w Sejmie Pawlak. Rano szef PSL spotkał się z Donaldem Tuskiem.
Według Pawlaka, Tusk zareagował na to "z pełną otwartością", podobnie jak jego ugrupowanie zareagowało na propozycje Tuska. Wicepremier przekonuje, że z punktu widzenia organizacyjnego dużo prostsza byłaby realizacja pomysłu ludowców. - Wtedy moglibyśmy mówić o tym, co w OECD jest na czasie, to znaczy "zielony wzrost, zielona gospodarka", to byłaby ciekawa koncepcja także z punktu widzenia tego, co jest w Europie i na świecie bardzo popularne - ocenił polityk PSL.
Coś za coś?
Waldemar Pawlak pytany, czy dla zrealizowania tej koncepcji byłby w stanie poświęcić Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, którym kieruje jego partyjna koleżanka Jolanta Fedak, powiedział, że nie trzeba do całej sprawy podchodzić w ten sposób. - Jak mówimy o rozważaniach dotyczących struktury rządu, i jeśli porównujemy głosy uzyskane przez PSL i przez PO, to wcale nie mamy jakoś przesadnie nadreprezentacji w rządzie - powiedział.
Jego zdaniem proporcja podziału stanowisk w rządzie wynika z poparcia społecznego, które uzyskały obie partie. Podkreślił, że trzy resorty, którymi dotychczas PSL kierowało, są "ciekawym kierunkiem kontynuacji współpracy koalicyjnej". Zaprzeczył też, by odbywały się dyskusje na temat oddania przez ludowców resortu pracy w zamian za ministerstwo, które będzie zajmowało się modernizacją kolei i budową dróg.
Pomysł premiera
Propozycję zmian w strukturze zarządzania zaproponował 5 października premier Donald Tusk. Obok wyłączenia z resortu gospodarki spraw energetycznych i przeniesienia ich do Ministerstwa Środowiska premier zaproponował też: rozdzielenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na MSW oraz podległą bezpośrednio premierowi administrację publiczną; powołanie Ministerstwa Cyfryzacji i Ministerstwa Transportu w miejsce resortu infrastruktury. Obok tych zmian ma też zostać powołane Centrum Planowania Strategicznego,Rady Ryzyka Finansowego i Sztabu Bezpieczeństwa Socjalnego.
Pomysł włączenia energetyki do resortu środowiska ocenił w środę szef tego ministerstwa Andrzej Kraszewski. Jego zdaniem może on "nie być złym pomysłem". - Tak się złożyło, że cieszę się doskonałą współpracą z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem. Również nasi urzędnicy dobrze współpracują. Ale nie zawsze tak musi być. Dlatego jest to pomysł warty przemyślenia".
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24