Nie może być usprawiedliwienia dla łamania prawa. Dopuszczono się czegoś, co jest niewybaczalne - mówił w programie "Tak jest" w TVN24 minister sprawiedliwości Borys Budka, komentując upublicznienie akt z afery podsłuchowej. Andrzej Dera z Solidarnej Polski wskazał z kolei, że wyciek ujawnił słabość państwa.
Andrzej Dera stwierdził, że wyciek akt ze śledztwa na taką skalę to kompromitacja prokuratury. W jego ocenie bulwersujące jest to, że prokuratura udostępniła te dokumenty m.in. stronom postępowania wraz z danymi osobowymi.
Zdaniem Dery, wyciek akt ujawnił słabość państwa.
- Mamy słabe państwo do kwadratu, bo toczy się postępowanie w prokuraturze i całe akta każdy może sobie dzisiaj w internecie przeczytać - powiedział.
- Tak nisko nasz kraj jeszcze nigdy nie upadł, tak słaby jeszcze nie był - mówił poseł. Podkreślał, że wiele afer jest zamiatanych pod dywan. Wyraził opinię, że osoba, która upubliczniła materiały ze śledztwa zrobiła to w ramach protestu wobec tego, co dzieje się w naszym państwie. W jego ocenie mamy do czynienia z łamaniem prawa, ale dla "szczytnej idei".
"Bezczelny atak"
- Nie mogę się zgodzić z tym, że ktoś, kto łamie prawo robi to w szczytnej idei - mówił z kolei minister sprawiedliwości Borys Budka. - Nie może być usprawiedliwienia dla łamania prawa. Dopuszczono się czegoś, co jest niewybaczalne - podkreślił. - Nie przypominam sobie, żeby ktoś w sposób tak ordynarny dopuszczał do opinii publicznej tego typu informacje - dodał.
W jego opinii wyciek akt akurat w tym momencie nie jest przypadkowy. Zauważył, że zbliżają się wybory parlamentarne. Dodał, że jeszcze "nigdy w sposób tak bezczelny nie zaatakowano szeroko pojętego wymiaru sprawiedliwości". - To niedopuszczalne, żeby ktoś pod imieniem i nazwiskiem drwił sobie z państwa polskiego, w sposób ewidentny naruszając przepisy kodeksu karnego - zaznaczył.
Minister dodał, że prokuratura powinna ustalić jak najszybciej, kto dokumenty przekazał Zbigniewowi Stonodze. - Od najbliższych godzin będzie zależało, czy prokuratura jest w stanie zmazać tę rysę, która pojawiła się na jej działaniach - mówił. Ocenił, że to bardzo duże wyzwanie, a działania prokuratury powinny być zdecydowane i podjęte natychmiast.
Budka przyznał, że należało rozważniej udostępniać akta, a wyciek materiałów jest nauczką dla prokuratury.
Śledztwo ws. upublicznienia akt
Zdjęcia kilkunastu tomów akt śledztwa w sprawie tzw. afery podsłuchowej, które prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, opublikowano na jednym z portali społecznościowych na profilach Zbigniewa Stonogi i Gazety Stonoga.
We wtorek śledztwo w sprawie upublicznienia podjęła Prokuratura Okręgowa w Warszawie i powierzyła do prowadzenia komendzie stołecznej policji. Śledztwo ma m.in. odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób osoba, która upubliczniła fotokopie, je uzyskała.
Autor: db//rzw / Źródło: tvn24