- To niedopuszczalne, by ze środków fundacji, które są przeznaczone na dobre cele i inicjatywy, korzystać do prywatnych celów - powiedział minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Stwierdził też, że "w przypadku Fundacji Kidprotect.pl doszło do sytuacji nagannej". Jej szef, Jakub Śpiewak, miał przeznaczyć na prywatne wydatki kilkadziesiąt tysięcy złotych (między innymi wakacje, markowe ubrania i zakupy u jubilera). Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w fundacji.
- Dla przejrzystości działań organizacji pozarządowych ważne jest, by dopełnić wszystkich formalności przy rozliczaniu pieniędzy. W przypadku Fundacji Kidprotect.pl doszło do sytuacji nagannej - powiedział dziennikarzom minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. W poniedziałek tygodnik "Wprost" napisał, że szef Fundacji Kidprotect.pl Jakub Śpiewak doprowadził organizację do upadku i wykorzystywał jej pieniądze na prywatne zakupy. Jak relacjonowała reporterka TVN24, pieniądze miały być wydane m.in. na przejazdy taksówkami, prywatne wakacje w Turcji, zakupy u jubilera i w sklepach znanych marek odzieżowych. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura poinformował, że śledztwo w sprawie nieprawidłowości w fundacji prowadzi od listopada Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola. Wszczęto je po zawiadomieniu złożonym miesiąc wcześniej przez pracownice fundacji, które zarzucały jej twórcy sprzeniewierzenie pieniędzy od darczyńców, nierozliczenie się z dofinansowania z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich (FIO), a także nieodprowadzenie składek do ZUS od pensji pracowników, co spowodowało, że ZUS zajął konto fundacji.
Fundacja nie złożyła sprawozdania
Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że Fundacja Kidprotect.pl, która była organizacją pożytku publicznego (opp), nie złożyła sprawozdania za 2011 r., w związku z czym resort zdecydował o odebraniu jej statusu opp. - Ostatnie sprawozdanie, jakie otrzymaliśmy, było za 2010 r. Tak więc fundacja nie mogła się ubiegać w 2012 r. o pieniądze z 1 proc. podatku. Została wykreślona z listy opp, którą prowadzi MPiPS, zwróciliśmy się również do sądu rejestrowego o wykreślenie ze statutu informacji o statusie opp. To jest to, co leży w wymiarze naszego nadzoru. Tak więc wszystkie działania administracyjne zostały podjęte - poinformował minister. Dodał, że sprawozdanie z 2010 r. było prawidłowe, nie ma informacji o żadnych uchybieniach. Jak zaznaczył, resort pracy podjął działania w tej sprawie znacznie wcześniej, niż pojawiły się doniesienia medialne na ten temat.
"Sprawozdanie musi wpłynąć w terminie"
Przypomniał, że każda opp musi w terminie złożyć wymagane ustawą sprawozdania, aby zachować prawo do zbierania środków z 1 proc. podatku. Także organizacje, które korzystają z pieniędzy z FIO, muszą się z nich terminowo rozliczyć.
- Sprawozdanie musi wpłynąć w terminie i jest później analizowane. Dla nas ważne jest przestrzeganie określonych procedur. W ministerstwie jest Departament Pożytku Publicznego, który na bieżąco weryfikuje wszystkie sprawozdania. Również w obszarze FIO podejmowane są działania kontrolne - jeśli ktoś nie rozlicza się ze środków, to musi je, wraz z odsetkami, zwrócić do skarbu państwa - wyjaśnił Kosiniak-Kamysz.
Jak dodał, zdarzają się opóźnienia w składaniu sprawozdań. Resort wysyła wtedy pismo ponaglające i - jeżeli dokumentacja zostaje uzupełniona i jest prawidłowa - są one przyjmowane i nie ma negatywnych konsekwencji dla organizacji. - Z jednej strony, mając na uwadze otwartość wobec organizacji i różnego rodzaju działań, które podejmują, staramy się im wskazywać możliwe rozwiązania, ale z drugiej strony, jeśli ktoś łamie ogólnie obowiązujące przepisy i nie dopełnia obowiązków, jest wykreślany - powiedział minister.
"Doszło do sytuacji nagannej"
Zaznaczył, że ze strony resortu nie będzie zgody na takie postępowanie, jakie miało miejsce w przypadku Fundacji Kidprotect.pl, jednak jego zdaniem sytuacja ta nie świadczy o konieczności zmieniania obowiązujących procedur. - Nie wydaje mi się, żeby była potrzeba zaostrzania istniejących przepisów. Tutaj doszło do sytuacji nad wyraz nagannej i dopóki ja będę ministrem, na takie rzeczy nie będzie przyzwolenia. To niedopuszczalne, by ze środków fundacji, które są przeznaczone na dobre cele i inicjatywy, korzystać do prywatnych celów. Formalności, obowiązki biurokratyczne muszą być dopełnione. To jest bardzo ważne dla przejrzystości działania i dla wszystkich organizacji pozarządowych - podkreślił. Obecnie dokumentację fundacji analizuje prokuratura. Jak poinformował Ślepokura, śledczy zwrócili się o właściwe materiały do ministerstwa pracy, do biura rachunkowego prowadzącego fundacyjną księgowość i do ZUS, a do sądu wystąpiono o uchylenie tajemnicy bankowej z kont używanych przez szefa fundacji. - Dopiero po analizie wszystkich tych materiałów zapadną dalsze decyzje procesowe - m.in. o ewentualnych zarzutach - poinformował rzecznik prokuratury.
Autor: kde/jaś / Źródło: tvn24,PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24