W środę w czasie sejmowego expose premier Beata Szydło zapowiedziała, że jej rząd będzie chciał zlikwidować gimnazja i przywrócić 8-letnią szkołę podstawową oraz 4-letnie liceum ogólnokształcące. Premier zapowiedziała też zniesienie obowiązku szkolnego dla 6-latków.

- Mam nadzieję, że razem z panią premier Beatą Szydło zrobimy prezent na Mikołaja i to rodzice będą decydować czy sześcio-, czy też siedmiolatek pójdzie do szkoły - powiedziała Zalewska.

Zapowiedziała też, że to nauczyciele z przedszkoli będą wskazywać rodzicom, czy dziecko może iść do szkoły jako 6-latek, czy też jest na to za wcześnie. - Kompetencje nauczycieli w przedszkolach są wystarczające - oceniła Zalewska. Podkreśliła, że nie będzie obowiązku uzyskania zaświadczenia z poradni psychologicznej. - To rodzic sam będzie decydował, czy korzystać z poradni psychologicznej, czy nie - powiedziała minister edukacji.

Zalewska: liceum ogólnokształcące musi być 4-letnie

- Przez 15 lat nauczyliśmy dzieci rozwiązywać testy - mówiła minister, oceniając obecny system edukacji. - Gimnazja trzeba likwidować z wielu powodów - przekonywała.

Zauważyła, że istnieje powszechne przyzwolenie na likwidację szkół gimnazjalnych. - Gimnazja się zwyczajnie nie sprawdziły - dodała.

- Jesteśmy przy ścianie, jeśli chodzi o edukowanie przyszłych intelektualistów i studentów - powiedziała Zalewska, której zdaniem w 3-letnim liceum brakuje czasu na odpowiednią edukację. - W tym systemie nie można dyskutować, rozbudzać intelektualnie, nie można czytać lektur. Lektury czyta się przecież we fragmentach - wyliczała minusy obecnego systemu Zalewska.

- Musimy zrobić wszystko, żeby liceum ogólnokształcące było 4-letnie - podsumowała minister edukacji.

Autor: PM / Źródło: tvn24